„To jest wojna!” – mówią organizatorzy Strajku Kobiet i zapowiadają kolejną manifestację w Kielcach. Protest odbędzie się w piątek (30 października) o godzinie 17.
Ze względu na wprowadzony przez rząd zakaz zgromadzeń, wydarzenie zapowiadane jest jako spacer. Szacuje się, że weźmie w nim udział kilka tysięcy osób.
Początek protestu zaplanowano o godzinie 17 na Rynku. Tam, już godzinę wcześniej, rozpocznie się akcja zapalania zniczy.
– Znicz to symbol protestu. W wielu miastach w Polsce w miejscach publicznych stawiane są znicze. Zróbmy to też w Kielcach. Zanim zacznie się główny protest pokażemy swoją siłę – czytamy na stronie wydarzenia na facebooku.
Sam protest przyjmie charakter marszu ulicami Kielc, ale organizatorzy nie podają dokładnej trasy. Informują, że to będzie decyzja podjęta spontanicznie. Kierowcy muszą się zatem przygotować na utrudnienia w ruchu w obrębie śródmieścia.
– W piątek nastąpi kulminacja pozytywnych zdarzeń z całego tygodnia. Oj, będzie się działo! Trzeba było nas nie wkur***ć – zapowiadają organizatorzy.
Tymczasem kieleccy adwokaci deklarują bezpłatną doraźną pomoc prawną uczestnikom protestów społecznych, którzy będą zatrzymani przez Policję. Na stronie internetowej Okręgowej Rady Adwokackiej w Kielcach opublikowana została lista już ponad 40 prawników wraz z danymi kontaktowymi do nich. Więcej na ten temat piszemy TU.
Seria protestów w Kielcach
W środę (28 października) w Kielcach odbył się też spontaniczny protest studentów. Kilkaset osób z transparentami spotkało się o godzinie 13 na Rynku. Następnie kieleckim deptakiem uczestnicy zgromadzenia przeszli przed siedzibę Prawa i Sprawiedliwości u zbiegu Paderewskiego i IX Wieków Kielc.
Na początku zgromadzenia skierowano kilka słów do prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego:
„Dotykał pan osób LGBT, nauczycieli, medyków, dotknął pan w końcu kobiety, a tego panu nie darujemy. Jest pan tchórzem, który w sejmie, schował się za plecami kobiet. tak się zwyczajnie po ludzku nie robi” – można było usłyszeć na manifestacji.
Więcej o tym wydarzeniu piszemy TU.
Około 4 tys. osób manifestowało w poniedziałek
W poniedziałek (26 października) w obronie praw kobiet zaprotestowały tysiące kielczan. Nie brakowało antyrządowych haseł i okrzyków, często wulgarnych.
Protest rozpoczął się przed pomnikiem Sienkiewicza na kieleckim deptaku. Potem uczestnicy przeszli na skrzyżowanie Źródłowej, IX Wieków Kielc, Solidarności i Sandomierskiej. Blokowali je przez kilkanaście minut. Bardzo szybko powstały ogromne korki, ale wielu kierowców solidaryzowało się z protestującymi i pozdrawiało ich.
Potem manifestacja przeszła Aleją Dziewięciu Wieków Kielc na rondo u zbiegu z ulicą Paderewskiego, gdzie stoją siedzibą ma Prawo i Sprawiedliwość. Kolejnym celem była kielecka bazylika katedralna. Zarówno siedziby PiS jak i dostępu do kościoła bronili policjanci.
Z głośników można było usłyszeć m.in. utwór „Mój jest ten kawałek podłogi, Nie mówcie mi więc, co mam robić!”. Uczestnicy skandowali też „Je**ć PiS” oraz „Wypier****ć” pod adresem polityków obozu rządzącego.
Więcej o poniedziałkowym proteście piszemy TU.
„Wara od mojej kieleckiej katedry” – krzyczał podczas homilii biskup kielecki Jan Piotrowski. Zwrócił się w ten sposób do protestujących przeciwko decyzji Trybunału Konstytucyjnego w sprawie aborcji, którzy w poniedziałek wieczorem zgromadzili się przed kielecką bazyliką.
Więcej o słowach biskupa przeczytasz TU.
Wcześniej protest zorganizowano w piątek (23 października). Szacuje się, że wzięło w nim udział ponad tysiąc osób. Manifestacja rozpoczęła się wtedy przy rondzie u zbiegu Paderewskiego i IX Wieków Kielc, gdzie swoją kielecką siedzibę ma Prawo i Sprawiedliwość. Potem uczestnicy przeszli na ulicę Warszawską, pod biuro poselskie ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobro, a następnie wrócili z powrotem przed siedzibę PiS.
Więcej o tej manifestacji przeczytasz TU.
Zdjęcia z poniedziałkowego protestu nadesłane przez internautów:
Relacje internautów: