Populacja słoni afrykańskich w naturze gwałtownie spada. Według danych Międzynarodowej Unii Ochrony Przyrody (IUCN) zostało ich już tylko około 415 tysięcy, a w ciągu ostatnich kilkudziesięciu lat ich liczebność zmniejszyła się o około 70 procent. W obliczu takich zagrożeń jak kłusownictwo i utrata siedlisk, kluczową rolę w walce o przetrwanie gatunku odgrywają ogrody zoologiczne.
Alarmujące dane i główne zagrożenia
Liczba słoni afrykańskich w naturze systematycznie maleje. Badania opublikowane w „Proceedings of the National Academy of Science” (PNAS) wskazują, że w latach 1964–2016 liczebność słoni afrykańskich spadła o 70 proc., a słoni leśnych, również występujących w Afryce, o 90 proc. Dalsze prognozy są niepokojące. Eksperci oceniają, że w najbliższych dekadach stracimy więcej słoni niż w pierwszych dwóch dekadach XXI wieku.
– Słonie są gatunkiem szczególnie zagrożonym, w szczególności słonie afrykańskie. Tych zagrożeń w środowisku naturalnym czyha całe mnóstwo – mówi Agencji Newseria Anna Tadra, kierowniczka Działu Marketingu i Sprzedaży w Miejskim Ogrodzie Zoologicznym im. Antoniny i Jana Żabińskich w Warszawie.
Głównymi zagrożeniami są kłusownictwo, utrata siedlisk oraz zmiany klimatyczne. Co roku kłusownicy zabijają kilka tysięcy słoni dla ciosów i innych części ciała, np. skóry.
– Również ograniczenie przestrzeni, czyli wkraczanie człowieka w naturalne środowisko słoni, jest ogromnym zagrożeniem. To właśnie my, ludzie, jesteśmy największymi drapieżnikami, zagrożeniem dla zwierząt i ich środowiska naturalnego – ocenia Anna Tadra.
Zmiany klimatu i konflikty z człowiekiem
Coraz większe obszary Afryki są przeznaczane pod uprawy rolne i zabudowę, co prowadzi do kurczenia i fragmentacji siedlisk słoni. W efekcie kontakty i konflikty między ludźmi a tymi wielkimi ssakami stają się coraz częstsze.
– Zmiany klimatyczne również są bardzo istotnym elementem, jeśli chodzi o zagrożenia dotyczące słoni i utrzymania tego gatunku, ponieważ jak się zmienia klimat, to wysychają rzeki i inne miejsca, gdzie słonie mogą się napoić i gdzie rozwija się roślinność – tłumaczy ekspertka warszawskiego zoo, cytowana przez Agencję Newseria.
Susze i coraz dłuższe okresy bez deszczu sprawiają, że słonie muszą wędrować setki kilometrów w poszukiwaniu wody i pożywienia, co dodatkowo zwiększa ryzyko konfliktów z ludźmi.
Podwójna rola ogrodów zoologicznych
W obliczu tych wyzwań ogrody zoologiczne odgrywają podwójną rolę w ochronie słoni. Z jednej strony wspierają ochronę in situ, czyli w środowisku naturalnym.
– Ogrody zoologiczne uczestniczą w ochronie słoni w środowisku naturalnym. Nasza Fundacja Panda prowadzi takie działania in situ, czyli w środowisku występowania ginących gatunków, żeby można je było bardziej chronić – mówi Anna Tadra.
Fundacja finansuje m.in. strażników chroniących słonie przed kłusownikami i wspiera sanktuaria dla słoni-sierot. Z drugiej strony, ogrody prowadzą ochronę ex situ, czyli poza naturalnym środowiskiem, zapewniając warunki do hodowli i dbając o różnorodność genetyczną gatunku.
– Dlatego takie instytucje jak warszawskie zoo i ogrody zoologiczne, które zajmują się hodowlą i rozmnażaniem ginących gatunków, są po to, żeby te gatunki pielęgnować, utrzymywać. Gdyby była taka sytuacja, że w naturze ich zabraknie, to wtedy jest możliwość rozmnażania danego gatunku oraz reintrodukcji, czyli przywracania gatunku w naturze – podkreśla Anna Tadra.
Międzynarodowa współpraca i hodowla
Współczesne ogrody zoologiczne nie pozyskują zwierząt z natury, lecz współpracują w ramach międzynarodowych programów hodowlanych.
– To nie wygląda tak, że dyrektor ogrodu zoologicznego jedzie z walizką i mówi: „A przywiozę sobie lwa, tygrysa, słonia z Afryki”, to tak nie działa. Ogrody zoologiczne na całym świecie wymieniają się między sobą tak zwanymi nadwyżkami hodowlanymi i każde zwierzę, które przychodzi do ogrodu zoologicznego, nie jest pozyskiwane z natury, ale pochodzi z innego ogrodu zoologicznego – wskazuje Anna Tadra.
Rozmnażanie zwierząt koordynują międzynarodowe programy, które dbają o różnorodność genetyczną. Dzięki temu ogrody zoologiczne tworzą swoistą rezerwę genów.
– Każdy gatunek ma swojego koordynatora. Koordynator słoni afrykańskich zna wszystkie słonie, które znajdują się w ogrodach zoologicznych na całym świecie, i dba o to, żeby linia genetyczna była czysta, czyli na przykład słonie spokrewnione ze sobą raczej nie są łączone w pary, tylko słonie, które mogą dalej się rozmnażać, a rozmnażanie słoni to bardzo trudna sztuka – wskazuje ekspertka.
Warszawskie zoo i opieka nad słoniami
Warszawskie zoo ma szczególne osiągnięcia w hodowli słoni.
– Warszawskie zoo jest jedynym ogrodem zoologicznym w Polsce, które ma sukcesy, jeśli chodzi o rozmnażanie słoni. Jeszcze przed wojną, kiedy nasz patron Jan Żabiński był dyrektorem, w warszawskim zoo urodziła się słonica Tuzinka i był to 12. słoń urodzony w warunkach ogrodu zoologicznego – mówi Anna Tadra.
Obecnie misja zoo koncentruje się na zapewnieniu zwierzętom jak najlepszych warunków życia. Opiekunowie dokładają wszelkich starań, by zaspokoić potrzeby tych inteligentnych i społecznych zwierząt.
– Mamy sztab opiekunów opiekujących się słoniami, współpracujących z lekarzami weterynarii, z opiekunami i specjalistami w różnych dziedzinach z całego świata, z różnych ogrodów zoologicznych, więc robimy wszystko, by słoniom było jak najlepiej w warunkach ogrodu zoologicznego. Opiekunowie dokładają wszelkich starań, wymyślają dla nich bardzo wiele różnych atrakcji i wzbogaceń, tzw. enrichmentu. Ponieważ słonie są bardzo inteligentne, to wymyślanie tych atrakcji jest nie lada wyzwaniem. To są atrakcje związane z różnymi podwieszonymi zabawkami i z ukrytym jedzeniem, to jest też poznawanie nowych smaków, to jest aqua aerobik do muzyki Chopina – mówi przedstawicielka zoo w Warszawie.