Drogi i komunikacja

MPK szykuje się do referendum strajkowego. Przewoźnik chce od miasta dodatkowych pieniędzy

Opublikowano

-

fot. FaktyKielce24.pl

5 i 6 września w Miejskim Przedsiębiorstwie Komunikacji w Kielcach odbędzie się referendum strajkowe. Pracownicy mają zdecydować o ewentualnym rozpoczęciu strajku. Obecnie w firmie ogłoszone zostało pogotowie strajkowe.

Związkowcy informują, że takie działania to reakcja na zmiany wprowadzane w komunikacji miejskiej przez ZTM i władze Kielc. Te z kolei odpowiadają, że nie ma powodów do strajku. Przypominają jednocześnie, że związkowcy z MPK ogłaszając strajk wystąpią nie przeciwko miastu, a przeciwko swojemu pracodawcy, a tym nie jest prezydent miasta czy dyrektor ZTM, a prezes komunikacyjnej spółki Elżbieta Śreniawska.



Związkowcy nie planują na razie odejścia od pracy. Szef związku zawodowego w MPK, poseł PiS Bogdan Latosiński podczas zwołanej w tym tygodniu konferencji prasowej wyjaśniał, że dziś nie ma powodów, by ogłaszać dramatyczne sytuacje dla pasażerów.    – My podejmujemy działania, które przygotują nas, gdyby doszło do kolejnego uderzenia na firmę – tłumaczył Latosiński, cytowany przez portal kielce.wyborcza.pl.

Jednocześnie MPK chce, aby miasto Kielce wypłaciło prawie 200 tysięcy złotych, jako rekompensatę strat poniesionionych przez przewoźnika w związku z wprowadzoną przez ZTM likwidacją linii nr 15 i 17.  W efekcie MPK otrzymuje mniej pieniędzy za tzw. wozokilometr. Na trasy zlikwidowanych linii zostały skierowane inne, tzw. linie unijne, czyli numerowane powyżej 101, ale za wykonywanie kursów na tych liniach zgodnie z podpisaną umową, przewoźnik otrzymuje mniejsze wynagrodzenie.

ZTM już w lipcu, w specjalnym oświadczeniu informował, że miał prawo wprowadzić taką zmianę, bo w umowie, którą podpisało MPK był zapis, że ustaloną liczbę tzw. wozokilometrów można zwiększać lub zmniejszać do 10 procent. Miejscy urzędnicy zapewniali, że mimo likwidacji linii, ten zapis w umowie nie został złamany.

Ponadto MPK zapowiada, że będzie się domagało od miasta zapłaty za użyczenie Zarządowi Transportu Miejskiego pomieszczeń w swojej zajezdni, które obecnie udostępniane są nieodpłatnie.

Miejscy społeczni przypominają z kolei, że przewoźnik zgodził się na to podpisując umowę na świadczenie swoich usług. Był w niej zapis, że „Wykonawca udostępni Zamawiającemu pomieszczenie na terenie zajezdni przeznaczone do serwisowania i obsługi automatów mobilnych„. W umowie określono też jakie wymagania musi spełniać pomieszczenie. Podczas podpisywania umowy MPK nie tylko nie protestowało, ale nawet broniło umowy przed sądem.

 

 

Popularne artykuły

Exit mobile version