Przed Sądem Okręgowym w Kielcach zapadł wyrok w sprawie dyscyplinarnego zwolnienia pracownika Rejonowego Przedsiębiorstwa Zieleni i Usług Komunalnych w Kielcach. Chodzi o głośną sprawę Pawła Zwierzchowskiego, związkowca, który wypowiedzenie z pracy dostał… w pudełku po bombonierce.
W takiej nietypowej formie mężczyzna stracił pracę, gdy przebywał na zwolnieniu lekarskim.
– To był dla mnie szok, wypowiedzenie przyszło w pudełku po czekoladkach, wypchanym gazetami. Przyniósł je kurier. Jest ono w trybie dyscyplinarnym z artykułu 52, czyli najgorszym, jakie może być dla pracownika. W taki sposób zwalnia się osoby, które piją alkohol w pracy albo coś ukradły. Ja nic z tych rzeczy nie zrobiłem. Zarzucono mi, że podległy mi pracownik oddalił się z firmy w celach służbowych bez wpisania się do zeszytu – mówił Paweł Zwierzchowski na łamach Echa Dnia.
Jest prawomocny wyrok
Sąd Okręgowy w Kielcach uznał, że zwolnienie w trybie dyscyplinarnym było niezasadne. W ocenie sądu, Paweł Zwierzchowski był objęty ochroną związkową, jako osoba wchodząca w skład reprezentacji związku zawodowego. Uznał też, że przyczyny, które zostały wskazane w piśmie rozwiązującym umowę o pracę, nie stanowiły rażącego naruszenia obowiązków pracowniczych.
Ponieważ były pracownik Rejonowego Przedsiębiorstwa Zieleni i Usług Komunalnych ma już inną pracę, sąd na jego rzecz zasądził wypłatę odszkodowania. To równowartość trzech pensji i pokrycie kosztów sądowych. Decyzja sądu jest prawomocna.
Co istotne, Paweł Zwierzchowski nie był jedynym zwolnionym dyscyplinarnie pracownikiem. Drugi ze zwolnionych mężczyzn wypowiedzenie dostał w… pudełku po papierze ksero. W tym przypadku ostatecznie zawarto ugodę.