Związkowcy z MPK planują w najbliższy piątek (14 lutego)  akcję protestacyjną. Początkowo strajk miał się odbyć 24 stycznia, wtedy autobusy w godzinach szczytu miały pomijać ulicę Olszewskiego. Wówczas z protestu w ostatniej chwili zrezygnowano. W nowym terminie ma on mieć większą skalę, bo autobusy nie wjadą w sumie na dwie ulice.

Jak czytamy w piśmie podpisanym przez Bogdana Latosińskiego i Andrzeja Burka, szefów dwóch związków zawodowych w MPK, 14 lutego w godzinach od 14 do 16 autobusy linii nr 54, 110 i 112 nie będą wjeżdżać na ulicę Olszewskiego, zaś linii nr 9, 10, 109 i 112 pominą przystanki na ul. Puscha i zostaną skierowane na mini dworzec na osiedlu Ślichowice.

– Wszystkich Pasażerów korzystających z linii obejmujących naszą akcję strajkową prosimy o wyrozumiałość, gdyż ma ona na celu wymuszenie poprawy funkcjonowania komunikacji miejskiej i podjęcie określonych, służących temu decyzji przez osoby odpowiedzialne za funkcjonowanie transportu publicznego w mieście – czytamy w piśmie związkowców.

W przypadku ul. Olszewskiego zwracają oni uwagę na buspasy zablokowane przez kierowców samochodów osobowych. Kierowcy z MPK twierdzą, że władze miasta nic nie robią, aby uporządkować tam ruch, przez co autobusy notują opóźnienia, a kierowcy tracą przerwy.

Nie podoba im się też, że autobusy niektórych linii kończą trasę na ulicy Puscha, choć niedaleko jest mini dworzec na osiedlu Ślichowice, gdzie kierowcy mają lepsze warunki.

Związkowcy zapowiadają jednocześnie, że jeśli miasto nie podejmie konkretnych działań, swój protest powtórzą w marcu i wówczas rozszerzą go o ulicę Arwtińskiego.