Sonia Bonar, pielęgniarka anestezjologiczna z Wojewódzkiego Szpitala Zespolonego w Kielcach, uczestniczyła w misji w Ugandzie, w trakcie której polscy medycy pomagali zorganizować opiekę nad chorymi na COVID- 19. Była jedyną pielęgniarką w elitarnym zespole, który pojechał z Polski.
Sonię Bonar do udziału w misji zaprosiło Polskie Centrum Pomocy Międzynarodowej. Doceniono w ten sposób jej doświadczenia w opiece nad chorymi z COVID-19 nabyte na oddziale intensywnej terapii w Wojewódzkim Szpitalu Zespolonym oraz w trakcie pracy w Szpitalu Narodowym.
Uganda jest bardzo zaludnionym krajem afrykańskim z 45 milionami mieszkańców.
– Naszym zadaniem było stworzenie oddziału intensywnej terapii w szpitalu Entebbe, który został przekształcony w placówkę leczącą wyłącznie chorych na COVID-19 – opowiada Sonia Bonar.
W tak gęsto zaludnionej Ugandzie, przed przyjazdem zespołu, działało zaledwie 20 łóżek intensywnej terapii. W szpitalu w Entebbe, który ze 100 miejscami był odpowiednikiem powiatowej placówki w Polsce, miało powstać kolejne 10 łóżek intensywnej terapii.
– Wspólnie w ich tempie, czyli slowly, co było trudne przy moim temperamencie, udało się zrealizować założenia dotyczące utworzenia miejsc intensywnej terapii – mówi uczestniczka misji, która uważa, że pielęgniarki i pielęgniarze, to grupa zawodowa, która potrafi „coś” zrobić z niczego i poradzi sobie w każdej sytuacji.
– Dostęp do sprzętu, czy do tak podstawowych rzeczy jak maski do tlenoterapii był dużo gorszy, niż w Polsce – relacjonuje Sonia Bonar. W Europie po tym, gdy pacjent opuszczał szpital, bądź przegrał walkę z chorobą, maski były wyrzucane do kosza. Tymczasem w Ugandzie, ze względu na braki w dostępności, były moczone w roztworze chloru, płukane.
– Mieliśmy specjalistę do sterylizacji, który przeszkolił personel szpitala, jak prawidłowo maskę zdezynfekować, aby była bezpieczna dla drugiego pacjenta. Jednym z naszych celów, było nauczenie, pokazanie Afrykańczykom rozwiązań, które można zastosować w ich warunkach – mówi Sonia Bonar.