Sport

Trener Dujshebaev apeluje o wsparcie dla VIVE. I sam rezygnuje z części wynagrodzenia

Opublikowano

-

fot. PGE VIVE Kielce

Trener VIVE Talant Dujshebaev wystosował oświadczenie w związku z trudną sytuacją finansową klubu. W swoim liście otwartym podzielił się doświadczeniami i poprosił o wsparcie kibiców, sponsorów i władze miasta. Jak informuje klub, sytuacja jest poważna, a problemem jest niechęć ze strony władz miasta. Ostatnio finansowego wsparcia odmówił prezydent Kielc Wojciech Lubawski.

List otwarty trenera VIVE:

 

Drodzy Mieszkańcy Miasta i Regionu,

chciałbym podzielić się z Wami moją wiedzą, przemyśleniami i doświadczeniem, budowanym przez wiele lat mojej kariery. Nie przyjechałem do Kielc dla pieniędzy. Przyjechałem dla wieloletniego projektu, który był i nadal jest jednym z najlepiej zakrojonych planów rozwoju klubu i piłki ręcznej, z jakim się spotkałem. To projekt, który sprowadza do Kielc najlepszych zawodników i odkrywa młodych perspektywicznych graczy, którzy w klubie osiągają jeszcze wyższy pozom. To projekt, który ugruntował miastu i regionowi świętokrzyskiemu miejsce na mapie świata. Ja sam dzięki niemu poznałem Kielce, otworzyłem się na Polskę i zakochałem się w niej.

Przeżyłem z tym klubem najlepszy okres w jego historii, wygrywając w 2016 roku Ligę Mistrzów. To wizytówka miasta, regionu i Polski. To dowód na to, że da się osiągać najwyższe cele bez kosmicznych pieniędzy, bo wciąż jeszcze bardzo odbiegamy od możliwości finansowych europejskiej czołówki, zajmując czternaste miejsce pod względem budżetu w Lidze Mistrzów. Jeśli go dodatkowo obniżymy, później będzie nam niesamowicie trudno wrócić na poziom, który prezentujemy obecnie.

Trenowałem, a wcześniej sam grałem w wielu zespołach. W jednych działo się lepiej, w innych gorzej, jeszcze inne po prostu upadły. Wiem, jak mieszkańcy miast, w których kluby z dnia na dzień przestawały istnieć, żałowali później, że nie zrobili nic, by temu zapobiec. Uświadamiali to sobie po fakcie, gdy nic już nie można było zmienić.

Swego czasu grałem w jednym z najlepszych klubów świata, w Santander. Byliśmy mistrzami Hiszpanii, zwycięzcami pierwszej edycji Ligi Mistrzów w sezonie 1993/94. Teraz nie ma tam już sportu na takim poziomie. Przeżyłem piękne lata w Ciudad Real, małym mieście z 70.000 mieszkańców, które miało klub zwyciężający krajowe rozgrywki i trzykrotnie Ligę Mistrzów. Tego też już nie ma.

Gdy wtedy mieliśmy drobne problemy ekonomiczne, miasto nie chciało nam pomóc. Rok temu rozmawiałem z jednym z byłych prezydentów Ciudad Real. Powiedział mi, że gdyby mógł cofnąć czas, udzieliłby klubowi wsparcia. Wiele tego typu miast zyskuje drugie życie dzięki sportowi, dzięki piłce ręcznej. Kibice klubów, z którymi gramy, przyjeżdżają do nas, zatrzymują się w naszych hotelach, jedzą w naszych restauracjach, kupują w naszych sklepach – to zysk dla miasta i jego mieszkańców. W Ciudad Real teraz nie ma klubu, nie ma ludzi, miasto umiera. Wiem, bo mam domy i w Santander, i w Ciudad Real. Gdy przyjeżdżam w te strony, ludzie patrzą na mnie z podziwem i zazdrością. Zazdroszczą mi tego, że jestem w Kielcach. Zazdroszczą tego, że mamy tu tak wspaniały klub.

Mógłbym odejść do innego. Dostałem kilka propozycji, a jednak chcę zostać w Kielcach i kontynuować projekt, który wspólnie z zawodnikami, zarządem, kibicami, a także władzami miasta i regionu rozpocząłem w 2014 roku. Podobne odczucia ma wielu moich zawodników. Rozmawiałem z każdym z nich. Akceptujemy obniżenie wynagrodzeń o 25%, bo to właśnie w takich sytuacjach pokazujemy, że jesteśmy zespołem. Że jesteśmy razem i wspólnie stawiamy czoła przeciwnościom. Oni przecież z łatwością znaleźliby sobie nowych pracodawców, ale zbyt wiele kosztowało nas dojście do miejsca, w którym teraz jesteśmy.

Czy jeśli nie uzyskamy większego wsparcia finansowego, to w Kielcach nadal będzie piłka ręczna? Oczywiście, że będzie. W Ciudad Real też jest – w drugiej lidze hiszpańskiej. W Santander po wielu latach klub wraca do ekstraklasy. Będzie, ale na jakim poziomie?

Proszę więc kibiców, sponsorów i władze miasta o solidarność i wsparcie, jakie okazywali nam do tej pory. Bądźcie z nami tak, jak byliście na każdym meczu, także wtedy, gdy nie wszystko szło po naszej myśli. Bądźcie z nami tak, jak my chcemy być z Wami. Dla Was i dla tego miasta chcemy dalej grać, dalej walczyć i dalej napawać Was dumą.

Pora na nowy etap rozpoczętego przed laty projektu. Budujemy nowy, perspektywiczny zespół, a budowa ta potrwa kilka lat. Apeluję do władz o przemyślenie swojej decyzji, której później już nie uda się zmienić. Zaczynam od siebie – rezygnuję z 25% wynagrodzenia, oddając je na potrzeby naszego wspólnego projektu. Wiem, nie jestem kielczaninem, ale czuję to miasto i traktuję ten region jak mój własny Dom. Wspólnie zadbajmy o to, by ten Dom mógł dalej się rozwijać i byśmy przeżywali w nim kolejne wielkie emocje.

Z wyrazami szacunku,

trener PGE VIVE Kielce

Talant Dujshebaev

 

 

Oświadczenie wydał też zarząd

Dzień wcześniej podobne oświadczenie wydał Zarząd PGE VIVE Kielce. Jego przedstawiciele wyjaśnili jak wygląda obecna sytuacja klubu:

 

Szanowni Państwo,

ubiegły sezon był trudnym sezonem, który, mimo wszystko, udało nam się sfinalizować sukcesem. Udział w rozrywkach Ligi Mistrzów zakończyliśmy na ostatniej prostej przed turniejem finałowym w Kolonii, wywalczyliśmy piętnasty Puchar Polski, a przede wszystkim dokonaliśmy historycznego osiągnięcia, po raz piętnasty triumfując w rodzimej lidze. Okazaliśmy jedność w trudnych momentach, nie pierwszy już raz udowadniając, że wszyscy – drużyna, kibice, sponsorzy, pracownicy klubu oraz władze miasta i regionu – jesteśmy razem.

Z tym pięknym dorobkiem wchodzimy w kolejny sezon. Nasze cele się nie zmieniły – chcemy bronić krajowych tytułów i dotrzeć do Final Four Ligi Mistrzów, promując miasto i region, z którego pochodzimy. Wierzymy, że nie są to tylko nasze ambicje, ale także aspiracje kibiców, mieszkańców województwa świętokrzyskiego i wszystkich tych, którym na sercach leży dobro klubu, a ponieważ wszyscy jesteśmy członkami zespołu, wszyscy powinniśmy być świadomi naszej sytuacji.

Klub ma problemy finansowe, na tyle kontrolowane, że nie wykluczą nas one z rozgrywek w sezonie 2018/2019, ale i na tyle zauważalne, że mogą zaważyć na dalszym rozwoju klubu i jego poziomie sportowym. Działalność klubu, obejmująca zarówno funkcjonowanie pierwszego zespołu (czyli obok wynagrodzeń także transport, zakwaterowanie, wyżywienie, zapewnienie bezpieczeństwa podczas imprez masowych i wszelkie inne koszty ponoszone z tytułu udziału w rozgrywkach krajowych i zagranicznych), utrzymanie administracji, biura, jak i szkolenie młodzieży, wymaga wysokich nakładów finansowych. Poczyniliśmy wszelkie możliwe działania, mające na celu obniżenie kosztów, m.in. redukując wynagrodzenie naszych zawodników o 25%. Aktywnie poszukujemy nowych sponsorów oraz nowych form promocji, by pozyskać kapitał prywatny. Przez ostatnie dziesięć lat w różnych formach uzyskiwaliśmy od miasta Kielce roczne kwoty wsparcia, co istotnie, w ujęciu zagregowanym daje 22 mln złotych, za które jesteśmy wdzięczni.

Należy jednak podkreślić, że z powyższej kwoty nagrody za wyniki sportowe dla zawodników nie przekroczyły miliona złotych. Pozostałe środki miasto przekazywało nam m.in. z budżetu przeznaczonego na promocję, w ramach których klub świadczył miastu szeroki wachlarz usług promocyjnych, według analiz marketingowych przynoszących miastu wymierne korzyści, m.in. promowanie nazwy miasta w mediach krajowych i zagranicznych, umieszczanie herbu na koszulkach, reklamy na bandach czy udostępnianie wizerunku zawodników. W sumie, we wspomnianym okresie wpłynęło na ten cel 18 mln złotych. Miasto przekazywało środki także w ramach dotacji celowych na młodzież, które wyniosły 2,3 mln zł i wyłącznie na młodzież zostały zużytkowane, stanowiąc część faktycznie ponoszonych przez klub kosztów w tym obszarze.

Jednocześnie, w powyższym okresie, ze strony klubu i zawodników do miasta wróciło ponad 6,5 mln zł z podatków i wynajmu obiektów miejskich, a zgodnie z danymi pochodzącymi z raportu firmy Sponsoring Insight, jedynie w ostatnich trzech latach i tylko na terenie Polski ekwiwalent reklamowy ekspozycji miasta Kielce jako sponsora klubu wyniósł ponad 119 mln złotych. Pragniemy zaznaczyć, że nigdy nie ukrywaliśmy sposobu wydatkowania środków publicznych, a nasze sprawozdania finansowe są co roku badane przez biegłego rewidenta.

Niewiele już czasu pozostało do nadchodzącego sezonu. Sztab szkoleniowy oraz zawodnicy zostali poinformowani o działaniach koniecznych do wdrożenia w zaistniałej sytuacji, a ze wszystkimi zostały wynegocjowane stosowne porozumienia, na bazie których możemy budować naszą najbliższą przyszłość. Pełni zapału do pracy, oczekując kolejnych trudnych wyzwań, przystępujemy do wszystkich rozgrywek, w których występowaliśmy do tej pory.

Dziękujemy za okazane wsparcie tym, którzy zawsze byli z nami i liczymy na to, że wciąż będą. Nie wiemy, dokąd dojdziemy w trakcie kolejnego sezonu, ale wiemy, że bez względu na wszystko, razem będziemy walczyć o postawienie każdego kolejnego kroku tej wędrówki. Mamy nadzieję, że w toku publicznej debaty uda nam się wypracować rozwiązanie, dzięki któremu klub pozyska środki niezbędne do dalszego rozwoju na najwyższym poziomie sportowym.

Z wyrazami szacunku,

członkowie zarządu KS VIVE Kielce i KS VIVE Handball Kielce S.A.

Bertus Servaas, Marian Urban, Tadeusz Dziedzic

 

 

 

Popularne artykuły

Exit mobile version