Polityka

Policja zablokowała poniedziałkowy Strajk Kobiet w Kielcach. „Widać takie mają rozkazy…”

Opublikowano

-

fot. facebook / Małgorzata Diana Marenin - strona oficjalna

Policja pokrzyżowała plany organizatorom poniedziałkowego Strajku Kobiet w Kielcach. Uczestnicy protestu w obronie praw kobiet planowali blokadę ulic jadąc samochodami w wolnym tempie ze Ślichowic do centrum.

Zaplanowano przejazd sprzed Pasażu Świętokrzyskiego, ulicami: Grunwaldzką, Jagiellońską, 1 Maja, IX Wieków Kielc i Źródłową. Samochody protest w takiej formie zakończył się jednak zaraz po jego rozpoczęciu.



Blokadę ulic przerwała Policja. Funkcjonariusze zaczęli zatrzymywać do kontroli auta jadące na czele protestu. Powodem był przejazd na czerwonym świetle.

Gdy za zatrzymanymi autami zatrzymały się kolejne, wówczas funkcjonariusze postanowili ukarać kierowców za tamowanie ruchu. Ostatecznie więc w dalszą trasę pojechało znacznie mniej samochodów.

Sytuacją komentowała na bieżąco na facebooku organizatorka protestu Małgorzata Marenin:

– Przejechaliśmy około dwustu metrów. Do mnie i do koleżanki podjechała policja, kazała nam zjechać na bok. Z kolei osoby, które jechały za nami, pospieszają, aby jechać dalej. Chcą im wlepiać mandaty za to, że wstrzymują ruch. Chcą rozpier****ć całą blokadę. Takie widać rozkazy… Teraz znęcają się nad Ireną za to, że jechała, a nad Justyną za to, że nie jechała, tylko czekała żeby blokada ruszyła – relacjonowała na bieżąco Małgorzata Marenin.

W ramach protestu przeciwko zachowaniu Policji, część uczestników pojechała potem na stację państwowego Orlenu zatankować swoje samochody za 12 groszy, blokując tym samym ruch na stacji.

 

Zobacz nagranie opublikowane przez organizatorkę protestu Małgorzatę Marenin:

Strajk Kobiet w Kielcach – raport

zobacz nasze relacje i artykuły

Popularne artykuły

Exit mobile version