Pacjenci zgłaszający się na Izbę Przyjęć Kliniki Chorób Zakaźnych szpitala wojewódzkiego w Kielcach, niezależnie od powodu skierowania, mogą bezpłatnie wykonać test w kierunku zakażenia wirusem HCV.
– Potrzebujemy tylko dwóch kropli krwi z palca, wynik jest znany po kwadransie – wyjaśnia dr hab. n. med. Dorota Zarębska-Michaluk, zastępca kierownika Kliniki.
Dodaje, że u pacjentów przewlekle zakażonych HCV, choroba może przebiegać bez żadnych objawów przez wiele lat, czasem nawet ponad 30. Klinicznie ujawnia się dopiero w momencie, gdy rozwija się marskość wątroby i wtedy występują objawy, takie jak: żółtaczka, wodobrzusze, obrzęki, a nawet może dojść do krwotoku z żylaków przełyku.
Tymczasem, jak podkreśla profesor Dorota Zarębska-Michaluk, zakażenie HCV, wykryte we wczesnym stadium jest w 99 procentach przypadków wyleczalne, przy użyciu obecnie dostępnych, refundowanych terapii. Leczenie trwa 8 lub 12 tygodni i kończy się w ogromnej większości przypadków sukcesem. Co istotne, taka terapia praktycznie pozbawiona jest działań niepożądanych.
– Skuteczne leczenie, włączone we wczesnym stadium choroby, zanim doszło do rozwoju marskości czy raka, jest niezmiernie ważne, zarówno dla chorego, jak i dla systemu opieki zdrowotnej, który nie będzie ponosił dalszych kosztów związanych z opieką nad chorym z zaawansowaną chorobą wątroby. Zwyczajnie do tego stadium nie dopuścimy, a wyleczony pacjent wraca do pełni zdrowia i sił, zapominając o zakażeniu – wyjaśnia profesor Dorota Zarębska-Michaluk.
Jak dodaje, takie wysoce skuteczne i bezpieczne leki mamy w Polsce od prawie dekady. Lekarze bardzo ubolewają, że nadal w naszym kraju jest ponad sto tysięcy chorych, którzy nie są świadomi zakażenia. Wiele krajów na świecie – jak prognozuje profesor – poradzi sobie z problemem HCV, jako obciążeniem zdrowia publicznego do 2030 roku, a Polska ma niestety prognozy dopiero na 2060 rok.
HCV – skąd bierze się zakażenie?
Profesor Dorota Zarębska-Michaluk tłumaczy, że wirus HCV przenosi się drogą krwi. Testowanie wskazane jest u osób, które w przeszłości były leczone szpitalnie, miały transfuzję krwi, operacje czy drobne zabiegi, w tym endoskopowe.
W chwili obecnej, już od wielu lat, w placówkach ochrony zdrowia nie dochodzi do zakażeń, ale nadal możliwe jest to poprzez przyjmowanie narkotyków dożylnych, jeśli nie używa się sprzętu jednorazowego, a także przez wykonywanie tatuażu czy kolczykowanie w niecertyfikowanych salonach.
Kilkuprocentowe ryzyko zakażenia dotyczy zakażenia odmatczynego. w trakcie ciąży lub okołoporodowo. Jeszcze mniejsze jest ryzyko transmisji drogą seksualną, ale też nie możemy o nim zapominać, zwłaszcza u osób mających wielu partnerów.
Źródło: Wojewódzki Szpital Zespolony