Urząd Miasta Kielce otrzymał wyniki skanowania miejskich ulic pod kątem zawieszonych na nich reklam. Z analizy, za którą miasto zapłaciło prawie 117 tysięcy złotych wynika, że wzdłuż 200 kilometrów ulic poddanych analizie, znajduje się ponad 15 tysięcy nośników reklamowych, które zajmując łącznie 90 tysięcy metrów kwadratowych.
W kontekście wdrażania przyjętej w ubiegłym roku uchwały krajobrazowej niewiele to zmienia. Przepisy zakazujące wieszania reklam nadal nie są respektowane, a miasto nie ma narzędzi do skutecznej walki z reklamowym chaosem. Na razie Urząd Miasta szykuje się do wydania… książki, która ma wyjaśnić przedsiębiorcom jakie reklamy są dozwolone, a jakie zakazane.
Urząd Miasta przypomina, że przepisy uchwały krajobrazowej weszły w życie w czerwcu ubiegłego roku. Od tamtego czasu przedsiębiorcy mają trzy lata na dostosowanie istniejącej powierzchni reklamowej do wymagań zapisanych w dokumencie.
Miejskie ulice zeskanowane
Pomiary wykonane zostały mobilnym systemem mapowania zainstalowanym na samochodzie, który w grudniu oraz częściowo w lutym wykonywał przejazdy po ulicach naszego miasta.
– Dzięki temu uzyskaliśmy precyzyjną inwentaryzację 3D pasów terenu przyległych do dróg objętych opracowaniem. Dodatkowo powstała szczegółowa ewidencja reklam z kompleksowymi informacjami na temat każdej reklamy np. powierzchnia, lokalizacja, rodzaj, sposób montażu. Pomiar reklam wykonywany jest na podstawie precyzyjnego skaningu laserowego, a jego dokładność jest bardzo wysoka, co pozwala zastąpić wizję terenową – mówi Szymon Ciupa z firmy Smartfactor.
Urząd Miasta informuje, że na tej podstawie będzie można określić jaka jest skala zjawiska nielegalnych reklam.