Straż Miejska dostanie nową centralę telefoniczną. Żeby było łatwiej dodzwonić się do dyżurnego

Straż Miejska w Kielcach zakupi nową centralę telefoniczną. Dzięki temu powinien zostać rozwiązany problem z dodzwonieniem się do strażników. Obecnie nie jest to takie proste. Jak się okazuje, często nie można zgłaszać interwencji pod alarmowy nr 986 ponieważ nikt nie podnosi słuchawki. Interwencję w tej sprawie podjął radny Koalicji Obywatelskiej Michał Braun.

– Podczas posiedzenia Komisji Rodziny i Polityki Społecznej z Komendantem Straży Miejskiej w dniu 29 stycznia 2019 roku radni zostali poinformowani, iż powodem takiego stanu rzeczy jest często psująca się centrala telefoniczna. Centrala ta została zakupiona w 2004 roku i znacznie ustępuję jakością dostępnemu dziś sprzętowi – napisał radny Michał Braun w interpelacji skierowanej do prezydenta Kielc. Zaapelował do Bogdana Wenty po podjęcie działań mających na celu wyposażenie strażników w nową centralę.

Jest reakcja władz miasta

W odpowiedzi prezydent Kielc poinformował, że odbyło się już spotkanie z przedstawicielami jednej z firm, na którym omówiono problemy z dodzwonieniem się do Straży Miejskiej. Dodał też, że podjęto już decyzję o integracji numerów telefonów do dyżurnego z aplikacją, która ma umożliwić efektywne zarządzanie połączeniami przychodzącymi.

W przesłanej do mediów informacji radny Michał Braun poinformował, że pieniądze na ten cel już się znalazły.   – W maju, a może nawet wcześniej, problem z dodzwonieniem się do strażników zostanie rozwiązany – podkreślił radny.

Będzie lepiej? Nie wiadomo

Okazuje się, że nowy sprzęt może nie rozwiązać problemów, bo jak powiedział na łamach Gazety Wyborczej komendant kieleckiej Straży Miejskiej, liczba dyżurnych odbierających telefony jest ograniczona. W godzinach od 7 do 15 pracują dwie osoby, a potem już tylko jedna.   Władysław Kozieł powiedział dziennikarzom Gazety, że jeśli dyżurny będzie przyjmował jedną interwencję, kolejnego telefonu już nie odbierze.