Sprawa bloku socjalnego przy ul. Młodej 4 w dalszym ciągu nie została rozwiązana. Z najnowszych informacji wynika, że na 157 mieszkań do wykwaterowania pozostały jeszcze 33. Z lokatorami problem mają miejskie służby. Jak wielokrotnie pisaliśmy, systematycznie dochodzi tam do bójek czy nawet pożarów. W części okien nie ma szyb. Problemem są szczury i pluskwy.
Okazuje się jednak, że część lokatorów nie chce otrzymać pomocy i opuścić swoich lokali. Miejscy urzędnicy informują, że przeciwko nim kierowane będą sprawy do sądu.
O sprawie na antenie Radia RMF MAXXX mówiła Agata Kalita, kierownik biura mieszkalnictwa w Urzędzie Miasta:
– Ciężko jest nam dotrzeć do lokatorów, którzy tam pozostali. Część z nich odmawia przyjęcia proponowanych lokali, część zupełnie nie chce się z nami kontaktować. Współpracujemy z Miejskim Ośrodkiem Pomocy Rodzinie, z Miejski Zarządem Budynków. Kiedy pracownicy są na miejscu i próbują skontaktować się z lokatorami nie przynosi to oczekiwanych efektów. Z tego powodu miasto podjęło decyzję o skierowaniu przeciwko tym lokatorom pozwów o eksmisję – mówiła Kalita.
Na antenie RMF MAXXX przyznała jednocześnie, że nie wszystkim można od razu pomóc, bo w mieście brakuje lokali socjalnych.
– Mieszkania, którymi my dysponujemy, pochodzą głównie z naturalnego odzysku, to są zgony lokatorów. Jeśli odzyskujemy duże mieszkania, tam kierujemy rodziny składające się z większej liczby osób – powiedziała dyrektor Kalita.
Przez dziennikarzy rozgłośni pytana była kiedy uda się wykwaterować wszystkich lokatorów.
– Bardzo byśmy chcieli, żeby to się udało w tym roku, ale trudno jest mi powiedzieć dokładnie – odpowiedziała.