Słynny blok socjalny przy ulicy Młodej 4 w Kielcach wciąż straszy. Choć wielokrotnie zapowiadano jego wyburzenie, nadal nie udało się przenieść wszystkich lokatorów. Zajętych jest jeszcze około 40 lokali. W budynku systematycznie dochodzi do bójek czy nawet pożarów. W części okien nie ma szyb. Problemem są szczury i pluskwy.
Krzysztof Miernik, dyrektor Miejskiego Zarządu Budynków informował latem, że ze 157 mieszkań zwolniono już ponad 100. Zapowiedział, że w tym roku do wyburzenia bloku z pewnością nie dojdzie, a to czy stanie się to w przyszłym, stoi pod znakiem zapytania. Na łamach lokalnych mediów mówił, że przeniesienie pozostałych lokatorów to duże wyzwanie, bo w mieście brakuje mieszkań socjalnych, a kolejka na nie jest bardzo długa.
Dyrektor MZB zapowiedział też, że nie wszyscy mieszkańcy z Młodej 4 będą trafiać do nowych mieszkań socjalnych na tzw. „Jezioranach”. Wyjaśnił, że nie można ponownie kumulować w jednym miejscu problemów, które wynikały z użytkowania lokali mieszkalnych na Młodej.
Blok przy Młodej 4 został przekazany miastu przez zakłady „Iskra” w latach 80. Powstały tam mieszkania socjalne dla osób o niskich dochodach.