Kieleckie absurdy

Miasto nie dbało o kwiaty w donicach na Rynku? „Scyzoryk” wziął sprawy w swoje ręce

Opublikowano

-

fot. facebook / Scyzoryk się otwiera

Zieleń w  donicach ustawionych na kieleckim Rynku nie wyglądała ładnie? Tak uznali społecznicy skupieni wokół facebookowego serwisu „Scyzoryk się otwiera – satyryczna strona Kielc” i… w czynie społecznym kupili, a następnie zasadzili kwiaty. Jak relacjonują, akcja kosztowała 15 złotych, a dzięki niej w donicach zrobiło się kolorowo. 

Chodzi o słynne donice, które miały spowolnić ruch samochodów między ulicą Bodzentyńską a Piotrkowską. Słynne, bo każda z nich kosztowała około 11 tysięcy złotych. Tak wysoka ich cena to – jak twierdzili urzędnicy – efekt tego, że były robione na specjalne zamówienie.  Donice od początku były przedmiotem krytyki ze strony kielczan. Mieszkańcy zwracali uwagę, że nie są warte swojej ceny i nie spełniają swojej roli – ustawione na przemiennie miały zmusić kierowców do ich omijania, a przez to do wolniejszej jazdy. Teraz pojawiły się zastrzeżenia do roślin w nich zasadzonych.

Twórcy serwisu „Scyzoryk się otwiera” zdecydowali się temu zaradzić i przyszli na Rynek z własnymi kwiatami.   – My ich tak naprawdę nie zasadzimy, ale postawimy je w doniczkach, żeby nam nie zarzucili, że coś zniszczyliśmy – mówili tuż przed rozpoczęciem swojej akcji. Całość udokumentowali w krótkim filmiku:

 

 

 

Popularne artykuły

Exit mobile version