Wiadomości z Kielc

Udary mózgu coraz większym zagrożeniem. Lekarze ze szpitala na Czarnowie apelują, by nie lekceważyć objawów

Opublikowano

-

fot. Wojewódzki Szpital Zespolony w Kielcach

Lekarze z Wojewódzkiego Szpitala Zespolonego w Kielcach apelują, aby nie lekceważyć objawów udaru mózgu.
– Każdy deficyt neurologiczny, od błahych pozornie spraw takich jak: drętwienie połowicze, zaburzenia mowy, opadnięty kącik, niedowład ręki, nogi, powinien zaniepokoić. Lepiej przyjechać do szpitala i wrócić po kilku godzinach do domu, niż przyjechać następnego dnia, bo wtedy nie mamy już jak skutecznie pomóc pacjentowi – apeluje neurolog dr Jacek Anecki.

Placówka jest jedynym miejscem w regionie świętokrzyskim, gdzie oprócz leczenia trombolitycznego, u pacjentów z udarem niedokrwiennym mózgu, wykonywane są zabiegi trombektomii mechanicznej. Operacje realizowane są w ramach pilotażu Ministerstwa Zdrowia.



Jak powtarza Jacek Antecki, w przypadku jakichkolwiek deficytów neurologicznych należy bezwzględnie, jak najszybciej, wezwać karetkę, bądź przyjechać do szpitala, bo tylko w ciągu pierwszych godzin od zachorowania udarowego, lekarze mają szansę na leczenie przyczynowe i odwrócenie deficytu, co znacznie poprawia rokowania pacjenta.

– Niestety większość pacjentów przyjeżdża po czasie. Czasami są to przypadki losowe, np. chorują osoby samotne, do których nie ma kto wezwać pogotowia. Inną sytuacją jest, gdy udar wystąpi w nocy, gdy chory śpi, a czas wówczas liczymy od momentu, gdy był po raz ostatni widziany zdrowy. Niestety często jest też tak, że zachorowanie pojawia się na oczach rodziny, ale pacjent nie pozwala wezwać pogotowia, czeka parę godzin aż samo przejdzie, a w między czasie dokonują się nieodwracalne procesy niedokrwienne w mózgu – tłumaczy Jacek Antecki.

Nie znamy objawów, nie wiemy jak reagować

Neurolog Edyta Brelak, zastępca kierownika Świętokrzyskiego Centrum Neurologii podaje, że tylko około 50 procent dorosłych Polaków zna objawy udaru mózgu, a 65 procent chorych zwleka z wezwaniem pomocy medycznej powyżej 1 godziny, wcześniej szuka pomocy u członków rodziny lub lekarza rodzinnego.

Specjaliści wyjaśniają, że dożylne podanie leków u pacjentów udarowych możliwe jest w oknie czasowym do 4,5 godziny, a trombektomia powinna rozpocząć się najpóźniej 6 godzin od wystąpienia zachorowania.

– Po tym czasie nasza rola ogranicza się do rehabilitacji oraz do poszukiwania przyczyny zachorowania, tak żeby nie doszło do kolejnego udaru – tłumaczy Jacek Antecki.

Leczenie trombolityczne jest stosowane u około 20 procent wszystkich chorych z udarem mózgu, a jego skuteczność jest szacowana na około 30 procent. Trombektomia czyli mechaniczne usunięcie skrzepu przez dostęp naczyniowy jest dedykowana pacjentom najciężej chorym, z największym deficytem, którzy bez tego zabiegu albo nie przeżyją, albo staną się osobami leżącymi i wymagającymi opieki.

Liczy się czas

Neurochirurg Igor Szydłowski, potwierdza jak ważne jest, by zabieg rozpocząć jak najwcześniej.

– Zamknięcie naczynia mózgowego powoduje masywne niedokrwienie tkanki mózgowej, która umiera. W tym czasie musimy zdążyć odetkać to naczynie i udrożnić je zanim całkowicie obumrze. Statystycznie, po 6 godzinach, szanse powodzenia tego zabiegu są niewielkie – tłumaczy Igor Szydłowski.

Jacek Antecki szacuje, że statystycznie udarów z tzw. tętnic dużych mózgowych jest około 160 na 1000 wszystkich zachorowań, natomiast do Wojewódzkiego Szpitala Zespolonego w Kielcach na czas, tak by możliwe było wykonanie trombektomii, dociera zaledwie około 10 chorych miesięcznie. Pozostałym osobom, ze względu na przekroczenie czasu, medycyna nie jest w stanie pomóc.

– Zabieg trombektomii daje szansę na udrożnienie naczynia do 60-90 procent czym dwukrotnie zwiększa szansę na całkowity powrót do zdrowia – wyjaśnia neurolog Edyta Brelak. Jak informuje w klinice Neurologii Wojewódzkiego Szpitala Zespolonego w Kielcach, leczenie trombolityczne w 2018 roku zastosowano u ponad 200 pacjentów, a do końca lipca 2019 roku u ponad 130 pacjentów.

Udary także wśród osób młodych

Edyta Brelak powtarza, że liczba pacjentów, którzy doznają zachorowania udarowego stale wzrasta – również wśród osób młodych i w wieku średnim. Około 30 procent chorych to osoby poniżej 65. roku życia. Po 55. roku życia z każdą dekadą zapadalność na udar mózgu podwaja się i wynosi 27 procent po 80 roku życia. W tej grupie wiekowej przeważają kobiety ze względu na dłużysz od mężczyzn o 8-10 lat czas życia.

– Od 10 do 12 procent pacjentów, którzy przebyli udar mózgu, dozna kolejnego zachorowania udarowego w ciągu pierwszego roku od zachorowania, a w ciągu 5 lat ta liczba wzrośnie do 30-40 procent – szacuje Edyta Brelak.

W 80 procentach za ryzyko udaru mózgu odpowiada 5 modyfikowalnych czynników : nadciśnienie tętnicze, palnie papierosów, otyłość, nieprawidłowa dieta oraz brak aktywności fizycznej.

 

Źródło: Wojewódzki Szpital Zespolony w Kielcach

Popularne artykuły

Exit mobile version