Rząd rozważa wprowadzenie dodatkowych opłat dla pacjentów, którzy nie zgłaszają się na umówione wcześniej wizyty i nie informują przychodni specjalistycznych o zmianie swoich planów. O pracach nad takimi przepisami poinformował dziennik Fakt. Gazeta podała, że z powodu niestawiania się u specjalisty w 2019 roku lekarze nie udzielili 17 milionów porad. Aż w tylu przypadkach czekali na pacjentów, podczas gdy na ich miejsce mogliby przyjść inni.
Z informacji Faktu wynika, że największy problem dotyczy ambulatoryjnej opieki specjalistycznej, czyli świadczeń realizowanych przez lekarzy specjalistów, do których obecnie kolejki są najdłuższe. Zdarza się także, że pacjenci nie stawiają się na umówioną operację.
Jak się okazuje, przepisy dyscyplinujące pacjentów wprowadziło już wiele innych krajów. Tymczasem w Polsce osobie, które zajęła miejsce w kolejce, a potem nie zgłosiła się do lekarza, na razie nic nie grozi.
Do tematu odniósł się w poniedziałek minister zdrowia Łukasz Szumowski. W Radiu RMF FM powiedział, że decyzja w sprawie wprowadzenia opłat dla pacjentów jeszcze nie zapadła, a temat cały czas jest analizowany. Dodał, że na pewno nie będą karani ci pacjenci, którzy zadzwonią do placówki medycznej i odwołają swoją wizytę. Wówczas na ich miejsce będą mogły wejść następne osoby z kolejki. Kary mają dotyczyć tych, którzy nie poinformują o odwołaniu wizyty.
Minister powiedział, że ostateczna decyzja w tej sprawie zapadnie po konsultacjach ze środowiskiem lekarzy, kierownikami szpitali i przychodni oraz z przedstawicielami pacjentów.