Wojewódzki Szpital Zespolony w Kielcach zabrał głos w sprawie kompromitującej wpadki z testami na koronawirusa. Jak informowaliśmy, w sobotę Ministerstwo Zdrowia odjęło od ogólnej liczby przeprowadzonych w Polsce testów aż 230 tysięcy, czyli około 10 procent wszystkich. Okazało się, że liczbę wykonanych testów zawyżano… w Kielcach.
Ministerstwo Zdrowia w komunikacie wyjaśniło, że prowadzone testy błędnie raportowała Wojewódzka Stacja Sanitarno-Epidemiologiczna w Kielcach.
Usunięcie z ogólnej liczby aż 230 tysięcy testów oznacza, że że w województwie świętokrzyskim wykonano do tej pory nie ponad 292 tys. testów, a zaledwie… nieco ponad 60 tysięcy. Region jest więc nie w czołówce krajowej, ale… w ogonie.
Szpital tłumaczy się z błędu
Okazało się, że błąd leżał nie po stronie Wojewódzkiej Stacji-Sanitarno Epidemiologicznej, ale po stronie laboratorium działającego w Wojewódzkim Szpitalu Zespolonym, które znacznie zawyżało liczbę testów, a następnie takie dane przekazywało do Wojewódzkiej Stacji. Dziwić może jednak, że nikt z Sanepidu nie wyłapał wcześniej błędu.
Pracownik szpitala zamiast raportować dziennie ogólną liczbę wykonanych testów, podawał każdego dnia zsumowaną od początku prowadzenia badań. W ten sposób liczby z dnia na dzień robiły się coraz wyższe i… oderwane od rzeczywistości.
„Każde laboratorium realizujące testy w kierunku COVID -19 jest zobowiązane raportować te działania w centralnym systemie informatycznym. Odrębnie wpisywane są dane m. in.: dotyczące liczby wykonanych testów, oraz liczby przebadanych osób. W kolumnie „liczba wykonanych testów od pacjentów łącznie” podawano liczbę wykonanych testów do dnia raportowania, powiększoną o liczbę testów wykonanych w danym dniu (narastająco). W innych kolumnach, np. „liczba osób przebadanych w ciągu ostatnich 24 godzin” podawano dane dzienne (liczba osób przebadanych w czasie doby)” – czytamy w komunikacie Wojewódzkiego Szpitala Zespolonego.
Dalej napisano: „W naszym laboratorium obecnie realizowane jest ok. 120 badań na dobę. Oczekiwanie na wynik nie trwa dłużej niż 8 godzin! Mamy nadzieję, że do końca roku nasze możliwości będą wynosić ok. 200 badań na dobę. Dane raportowane w systemie informatycznym zgodne są z innymi raportowanymi danymi. Jest nam niezmiernie przykro, że staliśmy się powodem zamieszania„.
Urząd Marszałkowski chwalił się sukcesem, którego nie było
Jeszcze w piątek kierowany przez działaczy PiS Urząd Marszałkowski Województwa Świętokrzyskiego chwalił się sukcesem.
„Jesteśmy w ścisłej czołówce pod względem liczby przebadanych próbek na koronawirusa. Przed nami jest tylko województwo mazowieckie. Do takiego wyniku przyczyniło się między innymi laboratorium Regionalne Centrum Naukowo-Technologiczne” – informowano w komunikacie Urzędu Marszałkowskiego. Rzeczywistość okazała się inna.