Szokujące zdarzenie w Sandomierzu: grupa wycieczkowa odjechała, zostawiając w toalecie pizzerii 7-letniego chłopca. Dzięki czujności właściciela lokalu dziecko zostało odnalezione, ale sytuacja budzi poważne wątpliwości co do opieki nad najmłodszymi turystami.
Co się wydarzyło w pizzerii przy Bramie Opatowskiej?
5 czerwca około godz. 11 do Pizzerii Trattori Aspromonte di Calabria w Sandomierzu weszła grupa wycieczkowa, prosząc o możliwość skorzystania z toalety. Właściciel wyraził zgodę (toaleta jest płatna), a po wyjściu większości osób udał się sprawdzić jej stan.
-
W środku został samotny 7-latek – reszta grupy już odjechała!
-
Dzięki szybkiej reakcji właściciela udało się skontaktować z kierowcą autokaru, który czekał przed Bramą Opatowską.
-
Po 20 minutach opiekunka wróciła po dziecko, ale jej tłumaczenia były – zdaniem właściciela – nielogiczne.
„To skandaliczne zachowanie!” – apel właściciela
Mężczyzna, cytowany przez portal echodnia.eu, nie kryje oburzenia:
Sandomierz to popularne miasto turystyczne, a podobne zdarzenia mogą skończyć się tragicznie. Właściciel restauracji podkreśla, że dzieci powinny być pod stałą opieką, zwłaszcza w obcym mieście.