Wiadomości z regionu

Prezydent bije się w pierś: Zabetonowaliśmy miasto, czeka nas zmiana sposobu myślenia

Opublikowano

-

ZDJĘCIE ILUSTRACYJNE fot. pixabay / CC0 Creative Commons

Mocne słowa prezydenta Starachowic. Marek Materek przyznaje się, że przez ostatnie cztery lata dołożył swoją cegiełkę do tak zwanej betonozy. Na facebooku odniósł się w ten sposób do ostatnich podtopień, które miały miejsce po ulewanych opadach deszczu.

Szczere wyznanie prezydenta spotkało się z dużym odzewem ze strony mieszkańców i internautów.   – Chyba po raz pierwszy widzę, jak włodarz miasta oficjalnie przyznaje się do zabetonowywania miasta, i to podczas własnej kadencji. Szacunek za to, bo to jednak mało spotykana cecha – skomentował jeden z internautów.



– Betonoza. Przyznaję się. Dołożyłem do tego swoją cegiełkę przez 4 lata. Budowaliśmy miejsca postojowe, gdzie się tylko dało by ułatwić życie kierowcom. Zmniejszyliśmy ilość zieleni by wybrukować kolejne powierzchnie dla samochodów. Zamiast przestawiać się na pieszych, rowerzystów i komunikację miejską „robiliśmy dobrze” kierowcom. Swoją cegiełkę dołożyło też wielu Mieszkańców. Wystarczy popatrzeć na to jak wyglądały nasze podwórka kilkanaście lat temu a jak wyglądają dziś. Ile przybyło na nich kostki, betonu, granitu i ile ubyło zieleni – napisał na facebooku prezydent Starachowic Marek Materek.

W dalszej części swojej wypowiedzi odniósł się też do wycinania drzew.

„Niektórych wycinek mogliśmy uniknąć”

– Ile drzew wycięliśmy a ile zasadziliśmy nowych. Tu także biję się w pierś. Niektórych wycinek moglibyśmy uniknąć wymuszając na projektantach większe wyczucie względem istniejącej zieleni. Zbyt często też poddawaliśmy się naciskom społecznym, często słyszałem by wyciąć drzewo, bo w mieszkaniu nie ma światła dziennego lub zasłania widok z okna – dodał Marek Materek.

Zaznaczył też, że całkowicie zaniedbana została mała retencja.    – Każdy z nas powinien gromadzić u siebie deszczówkę i zagospodarowywać ją na swojej posesji. Tymczasem wielu mieszkańców nielegalnie odprowadza wody opadowe na ulice i chodniki. Skutki obserwujemy – czytamy we wpisie prezydenta.

Marek Materek na koniec dodał, że mieszkańców i urzędników czeka teraz zmiana sposobu myślenia o mieście, wspólny wysiłek, zmiany organizacyjne i infrastrukturalne.

Jest reakcja internautów

– Święte słowa! Starachowice mogą być zielone, bezpieczne, mogą być po prostu dobrym miejscem do życia. Ale to czy tak będzie zależy głównie od mieszkańców. Szczęśliwe jest już lider który rozumie potrzebę zmian, byle tylko starachowiczanie dorośli do tego. Powodzenia Panie Prezydencie – skomentował jeden z internautów.

– Wszyscy betonują, jednak czas, żeby ten proces odwrócić, dobrze żebyśmy wszyscy to zrozumieli i zechcieli się zaangażować. Samorząd na drogach i obszarach publicznych a osoby prywatne na własnych posesjach, spółdzielnie i wspólnoty mieszkaniowe na swoich. Wtedy razem to zmienimy i nie będzie zalewać nam miasta – dodał inny z mieszkańców.





Popularne artykuły

Exit mobile version