Wiadomości z regionu

Lekarze: koronawirus atakuje też młodych i zdrowych, nikt nie jest wolny od zagrożenia

Opublikowano

-

ZDJĘCIE ILUSTRACYJNE fot. pixabay / CC0 Creative Commons

Lekarze rodzinni apelują do młodych ludzi, by nie lekceważyli zagrożenia związanego z koronawirusem. Lekkomyślność i łamanie zasad izolacji również w ich przypadku może skończyć się tragicznie – podkreśla Porozumienie Pracodawców Ochrony Zdrowia.

Organizacja podnosi, że wprawdzie pierwsze doniesienia alarmowały, iż koronawirus zagraża głównie osobom starszym i schorowanym, to ostatnie dane pokazują, że śmiertelne żniwo zbiera także wśród młodych i nie obciążonych dodatkowymi chorobami.



Lekarze przypominają, że w Wielkiej Brytanii z powodu zakażenia koronawirusem zmarła 21-letnia kobieta, która nie należała do grupy podwyższonego ryzyka, zaś we Francji 16-letnia dziewczyna.

Polskie służby – jak wskazuje PPOZ – również informują o tym, iż do szpitali w ciężkim stanie przewożeni są pacjenci nastoletni, a nawet kilkuletnie dzieci.

„Nikt nie jest ze stali”

– Apelujemy do młodych ludzi, aby nie lekceważyli zagrożenia. Lekkomyślność i łamanie zasad izolacji również w ich przypadku może skończyć się tragicznie. Nikt nie jest ze stali – mówi prezes Porozumienia Pracodawców Ochrony Zdrowia Bożena Janicka.

Janicka podnosi, że wprawdzie do grupy podwyższonego ryzyka związanego z zakażeniem koronawirusem nadal zalicza się osoby powyżej 60. roku życia oraz cierpiące na schorzenia przewlekle, to jednak infekcje nie omijają młodszych.

Przeważnie lepiej radzą sobie z zakażeniem, a choroba przebiega łagodniej, jednak i wśród nich odnotowano już przypadki skrajnie ciężkie. Światowe media – jak wskazała prezes PPOZ – podały niepokojącą informację o ciężkim przebiegu choroby u 12-letniej pacjentki szpitala w Atlancie, w USA. Dziewczynka nie miała innych chorób towarzyszących, a ze względu na pogarszający się stan, została podłączona do respiratora.

PPOZ podkreśla, że koronawirus jest również niebezpieczny dla osób z przedziału wiekowego od 20 do 40 lat. Już w Polsce odnotowano kilka zgonów wśród „młodych dorosłych”.



Nie tylko seniorzy są zagrożeni?

– Młodzi ludzie prowadzą szybkie tempo życia. Nie dojadają, nie dosypiają, są narażeni na liczne stresy w pracy, czy na uczelniach. Wszystko to powoduje, że ich odporność spada. Dochodzi niestety do zgonów. Dlatego apelujemy do młodych o zachowanie szczególnej ostrożności. Unikanie kontaktu z innymi to podstawa. Młode społeczeństwo ma tę przewagę, że jest sprawne „tele- info”, więc powinno korzystać z bogactwa techniki i pozostać w domach – mówi Janicka.

PPOZ ostrzega, że jesteśmy dopiero na początku epidemii, a wzrost zachorowań dopiero przed nami. Nie trzeba wracać z zagranicy, ani mieć kontakt z osobą powracająca, czy z widocznymi objawami, żeby zachorować.

– Nie wiemy kogo mijamy na ulicach, czy w sklepach! Każdy z nas może być cichym nosicielem i zarażać innych. Dlatego tak ważne jest unikanie spotkań nawet w gronie rodziny. Ograniczmy odwiedziny, bo nie wiemy na jakim etapie jesteśmy my i nasze dzieci. Tylko to może nas uchronić przed powtórzeniem włoskiej narodowej tragedii – podkreślają lekarze PPOZ.

 

(PAP)

autor: Katarzyna Lechowicz-Dyl

ktl/

 

Popularne artykuły

Exit mobile version