Zarzut zaniechania niezbędnej diagnostyki pacjenta i nieumyślne narażenie go na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia usłyszał lekarz z sandomierskiego szpitala. Akt oskarżenia przeciwko niemu trafił już do sądu – informuje Onet.pl.
Z informacji portalu wynika, że chodzi o sprawę z grudnia 2016 roku. Wtedy do sandomierskiego szpitala zgłosił się 56-latek z między innymi bólami w klatce piersiowej. Trafił na oddział ratunkowy, ale po kilku godzinach został zwolniony do domu. Mężczyzna zmarł dwa dni później.
– Z opinii biegłych wynika, że lekarz z SOR sandomierskiego szpitala dopuścił się błędu diagnostycznego polegającego na przedwczesnym zaniechaniu niezbędnej diagnostyki pacjenta – mówił na łamach portalu Onet.pl Daniel Prokopowicz z Prokuratury Okręgowej w Kielcach.
Lekarzowi grozi mu grzywna lub kara do roku więzienia.