Funkcjonariusze Straży Miejskiej po pościgu zatrzymali kierowcę samochodu osobowego, który zignorował znaki, jechał samochodem przez Rynek i ulicę Dużą.
– Jadąc za nim włączyli sygnały uprzywilejowania, zarówno świetlne jak i dźwiękowe. Kierowca białego samochodu ignorując wezwania do zatrzymania się wjechał w ulicę Jana Pawła II, gdzie zatrzymał się dopiero pod sygnalizatorem nadającym czerwone światło – informuje Komenda Straży Miejskiej.
Na pytanie strażników dlaczego nie zareagował na wezwanie do zatrzymania pojazdu, kierowca osobówki odpowiedział: „bo nie”.
Na kolejne pytanie o powód zignorowania przepisów odnośnie znaków drogowych dodał: „a kto to widział”.
Jak informuje Komenda Straży Miejskiej, wobec tego funkcjonariusze postanowili wylegitymować kierowcę samochodu. Na żądanie okazania dokumentów tożsamości, mężczyzna odpowiedział, że ich nie posiada, podał jedynie swoje imię i nazwisko jednocześnie odmówił podania miejsca zamieszkania. Dodatkowo zaczął grozić strażnikom, że spotka się z nimi w sądzie.
Życzenie kierowcy szybko się spełni, ponieważ za popełnione wykroczenia strażnicy skierują wniosek o ukaranie do Sądu Rejonowego w Kielcach. Ponadto, najprawdopodobniej mężczyzna nie był świadom, że ignorując sygnały do zatrzymania pojazdu wydane przez uprawnioną do kontroli osobę popełnia przestępstwo wynikające z art. 178b Kodeksu karnego.
Źródło: Straż Miejska