Kieleccy policjanci dostali w sobotę zgłoszenie o kradzieży wartego 20 tysięcy złotych volvo, które miało być zaparkowane na parkingu na kieleckim Barwinku. Zawiadomienie o kradzieży zgłosił 36-letni właściciel pojazdu.
Jak się okazało, auto wcale nie zostało skradzione, ale jego właściciel… zapomniał gdzie zaparkował.
Policjanci opowiadają, że po pewnym czasie zadzwonił do niego kolega, który znalazł volvo zaparkowane przed jednym ze sklepów. Dopiero wtedy właściciel pojazdu przypomniał sobie, że tam zaparkował.