Sceny jak z filmu akcji rozegrały się w święta na pograniczu województw świętokrzyskiego i lubelskiego. W trakcie policyjnego pościgu za zginął pasażer auta, które próbowali zatrzymać funkcjonariusze. Wszystko wskazuje na to, że mężczyzna postrzelił się.
Dramatyczne sceny rozegrały się drugiego dnia świąt na terenie gminy Zawichost w powiecie sandomierskim.
Policjanci informują jednak, że początek całej sprawy miał miejsce dzień wcześniej w Annopolu w województwie lubelskim.
Tam funkcjonariusze próbowali zatrzymać volkswagena, który nie zatrzymał się na wezwanie. Kierowca zaczął uciekać, próbował też potrącić funkcjonariuszy. Policjanci oddali strzały w opony auta. Potem mężczyzna uciekał pieszo w stronę lasu. Policjanci stracili go z oczu.
Uciekiniera nie udało się zatrzymać, ale o sprawie powiadomiono okoliczne jednostki. Funkcjonariuszy poinformowano, że poszukiwany mężczyzna może też poruszać się peugeotem.
Takie auto dzień później zauważyli świętokrzyscy policjanci patrolujący miejscowość Piotrkowice w gminie Zawichost. Gdy próbowali je zatrzymać, auto uderzyło w radiowóz, a następnie w ogrodzenie posesji. Kierowca próbował potem uciekać pieszo, ale tym razem udało się go zatrzymać.
Kiedy policjanci podeszli do auta, którym uciekał mężczyzna, usłyszeli huk. Na siedzeniu siedział zakrwawiony pasażer, a w samochodzie znajdowała się broń. Wszystko wskazuje na to, że 35-latek postrzelił się. Jego życia nie udało się uratować.
Z kolei złapany przez policjantów 25-letni kierowca z województwa lubelskiego trafił do policyjnej celi.