Do rozboju na 64-latku doszło w niedzielne popołudnie w rejonie Doliny Silnicy w Kielcach. Mężczyzna został zaatakowany przez dwóch napastników, którzy ukradli mu zegarek, telefon komórkowy pieniądze i dwa sygnety. Sprawcom nie przeszkadzało, że działali w biały dzień, a w okolicy nie brakowało spacerowiczów.
Całą sytuację obserwował przypadkowy świadek, który powiadomił policję.
Poszkodowany mężczyzna został zabrany do szpitala.
Funkcjonariusze z Komendy Miejskiej szybko zebrali informacje o sprawcach zdarzenia. Ich poszukiwania nie trwały długo. Po kilkudziesięciu minutach policjanci zauważyli dwóch mężczyzn, odpowiadających rysopisom. Okazali się nimi 33 i 37-latek, którzy w przeszłości mieli już liczne kłopoty z prawem. Badanie alkomatem wykazało, że obydwaj mieli po blisko 3 promile w swoich organizmach. Funkcjonariusze zauważyli też, że jeden z zatrzymanych miał przy sobie zegarek, który odpowiadał opisowi poszkodowanego.
Kielczanie trafili do policyjnego aresztu. O ich losie wkrótce zadecyduje prokurator.
Komenda Miejska Policji w Kielcach przypomina, że za rozbój polskie prawo przewiduje do 12 lat pozbawienia wolności.