Podróże

Policjant z Kielc pokonał pieszo 2300 km. Przeszedł górskim szlakiem z Rumunii do Polski

Opublikowano

-

fot. Świętokrzyska Policja / mł. insp. Wojciech Sikora

Mł. insp. Wojciech Sikora z Komendy Wojewódzkiej Policji w Kielcach pokonał górski szlak z Rumunii do Polski. Chcąc dołączyć do grona zaledwie garstki osób, które przeszły go pieszo, przemaszerował w sumie ponad 2300 kilometrów. Wyruszył 10 lipca z Svinita w Rumunii i po 51 dniach dotarł do Polskich Tatr.

O mł. insp. Wojciechu Sikorze media pisały już w 2019 roku. Wówczas pokonał on ponad 800 kilometrów Wysokogórskiego Szlaku Pirenejów. Zajęło mu to zaledwie 25 dni i 20 godzin. Zapewne już wtedy w głowie inspektora rodził się pomysł przejścia ponad 2300 kilometrów Łukiem Karpat.

Każdy z nas o górach i szlakach coś wie. Jedni mniej, drudzy więcej. Ale o tym jak to jest spędzić blisko 50 nocy głównie w namiocie, odpierać ataki psów pasterskich i spotykać na szlaku niedźwiedzie, wiedzą nieliczni. Do tej grupy śmiałków zdecydowanie należy nasz policjant, który jak sam mówi miał trochę przygód po drodze. W wiadomościach do znajomych pisał: „Nawet dzisiejsze spotkanie z niedźwiedziem jakoś przeszło bez emocji. To chyba zmęczenie”.

Z 35 dni spędzonych na szlaku w Rumunii najbardziej wspomina upał, który towarzyszył mu zwykle do południa, a później burze. Zdany jedynie na siebie przemierzał Rumunię, Ukrainę i Słowację. Całą trasę pokonywał wyłącznie pieszo, ani razu nie korzystał z jakiegokolwiek pojazdu.

Dodatkowo okazało się, że nie tylko zmęczenie i wysoka temperatura była utrudnieniem. Po dojściu do Słowacji nastąpiło załamanie pogody i padający deszcz nie opuścił naszego policjanta przez cały tydzień. Gdy dotarł do Polskich Tatr za plecami miał już ponad 2000 km. Bez dnia odpoczynku, bez pomocy z zewnątrz, zaplanowaną trasą konsekwentnie kroczył do celu.

A ten patrząc na pokonany już dystans, był w zasięgu ręki, lecz kontuzja nogi nie pozwoliła na kontynuację wyprawy. Po 51 dniach pieszej wędrówki zmuszony był zrezygnować z dalszego marszu. Patrząc na pokonaną trasę i dokonania Wojciecha Sikory okiem zwykłego śmiertelnika, trudno tu mówić o niepowodzeniu.

Źródło: Policja



fot. Świętokrzyska Policja / mł. insp. Wojciech Sikora

Popularne artykuły

Exit mobile version