Policja zatrzymała 47-latkę z powiatu kieleckiego, która pod prąd jechała trasą S7, na obwodnicy Kielc. Kobieta była pijana. Badanie alkomatem wykazało, że miała dwa promile.
Jak informuje Świętokrzyska Policja, groźnie brzmiące wezwanie wpłynęło do dyżurnego kieleckiej komendy miejskiej w poniedziałek. Z relacji zgłaszającego wynikało, że od Szewc w kierunku Krakowa jedzie pod prąd osobowy volkswagen.
W pobliżu służbę pełnili funkcjonariusze z Wydziału Ruchu Drogowego kieleckiej komendy, którzy ruszyli za opisywanym samochodem. Po kilku minutach, kilkaset metrów od parkingu na wysokości Szewc, policjanci zauważyli volkswagena i zatrzymali go do kontroli. Za kierownicą siedziała kobieta, której stan od razu wzbudził podejrzenia mundurowych.
47- latka z gminy Sitkówka-Nowiny oświadczyła, że wyjechała z parkingu w lewo, bo chce jechać do Krakowa. Na pytania policjantów czy nie zauważyła, że jedzie pod prąd oświadczyła, że jedzie „normalnie”. Powód zaburzenia kierunków u kobiety wyjaśniło badanie alkomatem. 47-latka wydmuchała 2 promile.
– Obywatelska postawa, jaką było zgłoszenie i szybka reakcja policjantów z kieleckiej drogówki pozwoliły uniknąć kolejnej tragedii na drodze. Przypomnijmy, że w lipcu 2019 roku, na tej samej drodze nietrzeźwy kierujący, także jadąc pod prąd spowodował śmiertelny wypadek – mówią policjanci.