O tym, że warto rozmawiać z dziećmi na temat powiadamiania służb ratunkowych przekonała się 32-latka z powiatu kieleckiego. Kobieta, cierpiąca na epilepsję w pewnym momencie zasłabła. Na szczęście w domu był jej 11-letni syn, który doskonale wiedział co zrobić. Zadzwonił na numer alarmowy, dzięki czemu jego mama otrzymała niezbędną pomoc.
Jak informuje Komenda Miejska Policji w Kielcach, we wtorek po godzinie 10 chłopiec zauważył, że jego mama poczuła się słabo i nie reaguje na wszystkie jego pytania. od razu wziął telefon komórkowy i wybrał numer alarmowy 112.
– Z pewnością była to dla niego bardzo stresująca sytuacja, bo powiedział tylko w jakiej miejscowości mieszka i że jego mama źle się czuje. Ale to wystarczyło. Z pomocą policjantów z komisariatu w Strawczynie i Komendy Miejskiej Policji w Kielcach ustalony został adres 32-latki. Mundurowi skontaktowali się również z rodziną kobiety i potwierdzili wszystkie swoje ustalenia – informują kieleccy funkcjonariusze.
Gdy stróże prawa zjawili się na miejscu wraz z zespołem ratownictwa medycznego okazało się, że 32-latka musi zostać przewieziona do szpitala. Z kolei dzielnym 11- latkiem i jego 1,5 rocznym bratem zaopiekowała się rodzina.
W tej sytuacji, dzięki współpracy służb kobieta otrzymała niezbędną pomoc. Kluczowe było jednak zachowanie jej 11- letniego syna, który doskonale rozpoznał sytuację i zadzwonił na numer alarmowy.