Kilkudziesięciu kierowców taksówek wzięło udział w proteście przeciwko braku pomocy ze strony rządu.
W środę popołudniu w kolumnie aut przejechali ulicami Kielc. W ten sposób chcieli zwrócić uwagę na trudną sytuację w jakiej się znaleźli.
Kierowcy taksówek blokowali ruch m.in. na Al. Solidarności oraz Al. IX Wieków Kielc. Mówili, że wskutek wprowadzonych przez rząd obostrzeń nie mają kogo wozić. Zamknięte są restauracje, nie odbywają się wydarzenia kulturalne i rozrywkowe, zabronione są też spotkania towarzyskie w dużym gronie.
– Siedzimy po kilka godzin w samochodach, nikt nie korzysta z naszych usług, a ZUS płacić trzeba, wszystkie koszty musimy ponosić – mówili kierowcy. Domagali się uwzględnienia ich branży w tarczy antykryzysowej.
Mówili, że jeśli rząd nie pomoże im, w całej Polsce zbankrutują tysiące przedsiębiorców zajmujących się zarobkowym przewozem osób.
Przedstawiciele korporacji taksówkowych udali się do Urzędu Wojewódzkiego w Kielcach, gdzie złożyli petycję ze swoimi postulatami.
Podobne protesty odbyły się w środę w całej Polsce. Największy miał miejsce w Warszawie.