Pięć razy nie – tak zagłosowali kieleccy radni w sprawie proponowanych przez prezydenta Kielc podwyżek. Odrzucili podniesienie opłat za parkowanie, bilety autobusowe, pobyt dzieci w żłobkach i odbiór śmieci, a także nie zgodzili się na podniesienie stawek podatku od nieruchomości. Władze Kielc odpowiadają, że ucierpi na tym miasto, bo zabraknie pieniędzy na przyszłoroczne inwestycje.
Opłata za śmieci bez zmian
Po trzech godzinach dyskusji radni stosunkiem głosów 14 do 9 odrzucili propozycję podwyżek. Stawka jaką proponowano za wywóz odpadów komunalnych wynosiła 16 zł od osoby miesięcznie za śmieci segregowane oraz 32 zł za śmieci niesegregowane.
– Te kwoty nie są podwyżką, to urealnienie opłat. Byłaby to jedna z najniższych opłat w Polsce. Niepodjęcie uchwały będzie skutkowało tym, że w roku 2020 w budżecie Kielc zabraknie 11 mln zł. Trzeba będzie szukać oszczędności – mówił Arkadiusz Kubiec, zastępca prezydenta Kielc.
Parkowanie i jazda autobusami po staremu
Po dyskusji także kolejna z pięciu uchwał dotyczących podniesienia opłat nie została podjęta. 13 kieleckich radnych opowiedziało się przeciw podwyżce cen biletów za przejazdy autobusami komunikacji miejskiej, 9 było za. Podwyżki miały przynieść dodatkowe 3 mln zł. Propozycja zakładała podniesienie ceny biletu normalnego z 3 złotych do 3,40 zł w mieście oraz 3,60 na liniach podmiejskich.
Akceptacji nie znalazł także projekt podwyżek opłat za postój w strefie płatnego parkowania. Zgodnie z założeniem władz miasta oplata za godzinę postoju miała wzrosnąć z 2 do 3 złotych. Druga godzina wiązałaby się z kosztem 3,5 zł, trzecia 4 zł, natomiast czwarta i każda kolejna ponownie 3 zł. Za postój do pół godziny kierowcy płaciliby 50 gr, obecnie kosztuje to złotówkę.
Urzędnicy mówili, że głównym celem podniesienia opłat było zwiększenie rotacji pojazdów parkujących w strefie. Podwyżka pozwoliłaby na dodatkowy zysk dla miasta w wysokości 1,7 mln zł. Za projektem uchwały głosowało 9 radnych, natomiast przeciw było 14.
Opłaty w żłobach nie wzrosną
W porządku obrad był projekt uchwały w sprawie opłat za pobyt dziecka w żłobku oraz maksymalnej opłaty za wyżywienie.
Miasto proponowało, aby opłata za pobyt dziecka w żłobku wyniosła 6% minimalnej płacy krajowej. Obecnie wynosi ona 100 zł, miała wzrosnąć do 156 zł, a stawka żywieniowa z 5,50 zł do 7 zł. Pozwoliłoby to na zysk dla miasta w wysokości 560 tys. zł.
Czworo radnych głosowało za, 14 przeciw, 5 wstrzymało się od głosu. Wpływy z tytułu podwyżki miały dać dodatkowe 560 tys. zł do budżetu miasta.
Nie będzie większych stawek podatków
Większością głosów kieleccy rajcy opowiedzieli się również przeciwko podniesieniu podatków od nieruchomości. Gdyby wariant podwyżek przedstawiony przez władze miasta został zaakceptowany, do budżetu wpłynęłoby dodatkowo prawie 4,7 mln zł. W głosowaniu 4 radnych było za, 17 przeciw, jeden wstrzymał się od głosu.
Przy 19 głosach za i 2 wstrzymujących się przegłosowano natomiast projekt uchwały w sprawie zwolnienia z podatku od nieruchomości stanowiącego regionalną pomoc inwestycyjną na inwestycję początkową w zakresie nowo wybudowanych budynków biurowych.
Prezydent: jest mi wstyd
Gdyby wszystkie proponowane przez władze Kielc podwyżki zostały przegłosowane, dodatkowe wpływy do budżetu Miasta wyniosłyby ok. 21 mln zł.
Prezydent Kielc Bogdan Wenta ostro skrytykował radnych, którzy odrzucili propozycję podwyżek. Nie zrobił tego jednak na sesji, bo z obrad… bardzo szybko wyszedł. Radnych ocenił dzień później na zwołanym przez siebie spotkaniu z dziennikarzami.
– Radni zagłosowali przeciwko rozwojowi Kielc, przeciwko mieszkańcom – stwierdził Wenta. Na koniec dodał, że jest mu wstyd za takich radnych.