Prezydent Kielc złożył zawiadomienie do prokuratury o nieprawidłowościach, do których mogło dojść podczas sprzedaży Korony Kielce. Chodzi o decyzję z 2017 roku podjętą przez ówczesnego prezydenta Kielc Wojciecha Lubawskiego oraz radnych poprzedniej kadencji. 72 procent udziałów w spółce Korona SA miasto sprzedało wówczas niemieckiej spółce reprezentowanej przez Dietera Burdenskiego.
O złożeniu zawiadomienia do prokuratury jako pierwsza poinformowała Gazeta Wyborcza.
Dziennikarze Wyborczej ustalili, że obecne władze Kielc zawiadomienie o możliwych nieprawidłowościach złożyły do prokuratury we Wrocławiu, bo właśnie tam podpisano umowę sprzedaży udziałów.
Prezydent Kielc Bogdan Wenta tłumaczył swoją decyzję wynikami audytu oraz analiz prawnych, a także rozmowami prowadzonymi obecnie z większościowym właścicielem klubu. Jego zdaniem umowa sprzedaży nie była transparentna. Wenta mówił, że ujawniono nieprawidłowości w dokumentach sprzedaży akcji.
Z informacji do których dotarła Wyborcza wynika, że ówczesny prezydent Wojciech Lubawski sprzedał Koronę… innej spółce niż ta, której nazwę wymieniono w uchwale podjętej przez radnych.
Tymczasem w grze cały czas jest sprawa dokapitalizowania Korony. Niemiecki właściciel klubu liczy na pieniądze od miasta – w sumie prawie półtora miliona złotych. Decyzję w tej sprawie będą musieli podjąć radni.