Wiadomości z Kielc

Granat na posesji w Kielcach. Kobieta przed wezwaniem saperów postanowiła go… umyć

Opublikowano

-

fot. Centrum Przygotowań do Misji Zagranicznych

Saperzy z Centrum Przygotowań do Misji Zagranicznych na Bukówce interweniowali na jednej z prywatnych posesji w Kielcach. Otrzymali zgłoszenie o znalezieniu tam granatu, który był pozostałością po wojnie.

Jak się okazało, był to granat ręczny F-1., który miał utrącony zapalnik. Był więc bardzo niebezpieczny. Saperzy mówią, że jego promień śmiertelny to dwieście metrów.

Tym bardziej szokujące jest zachowanie kobiety, która na niego trafiła podczas prac ogrodniczych. Zanim wezwała saperów, postanowiła znaleziony granat dokładnie wyszorować. Gdy uznała, że jest niebezpieczny, ukryła go pod wiadrem.



Przedmiot został przewieziony na poligon w Nowej Dębie, gdzie został zniszczony.

Jak informuje na swojej stronie internetowej Centrum Przygotowań do Misji Zagranicznych, saperzy z kieleckiej Bukówki prawie codziennie wyjeżdżają, by podejmować powojenne pozostałości. Tylko w czerwcu podjęli ponad 1000 przedmiotów wybuchowych i niebezpiecznych.

 

Źródło: Centrum Przygotowań do Misji Zagranicznych

Popularne artykuły

Exit mobile version