Drogi i komunikacja

Szczecin ma już 424 sekundniki, Kielce – zero. Urzędnicy: „Nie da się…”

Opublikowano

-

fot. Urząd Miasta Szczecin / wiadomosci.szczecin.eu

Szczecin uruchomił sekundniki na kolejnym skrzyżowaniu. Tym samym w stolicy województwa zachodniopomorskiego działają już 424 takie urządzenia, zamontowane w 53 lokalizacjach. Urząd Miasta Szczecin informuje, że odmierzacze czasu do zmiany świateł montowane są tam od kilku lat i cieszą się dobrą opinią wśród kierowców i pieszych.

To co w innych miastach doskonale się sprawdza, w Kielcach zupełnie nie funkcjonuje. Urzędnicy twierdzą, że rozwiązanie jest niebezpieczne i niemożliwe do zrealizowania.



Kierowcy chwalą

Tzw. sekundniki to rozwiązania chwalone przez kierowców. Dzięki wyświetlaczom zmotoryzowani wiedzą kiedy włączy się światło czerwone lub ile czasu będą jeszcze czekać na zielone.  Ci, którzy zbliżą się do sygnalizatora otrzymują informację, która pozwoli im podjąć decyzję o tym, czy zacząć hamować, czy jednak zdążą bezpiecznie i spokojnie przejechać przez dane skrzyżowanie.

Z danych firmy Yanosik wynika, że przejezdność dróg, na których są zamontowane sekundniki, zwiększyła się o ponad 10 procent, a do tego poprawia się komfort prowadzenia pojazdu.

Radni chcieli, władze miasta przeciwne

Temat montażu sekundników na kieleckich skrzyżowaniach podnosili już miejscy radni. Jednym z ostatnich był Kamil Suchański, który do władz miasta pisał w tej sprawie w 2019 roku. Zaapelował wtedy o montaż sekundników obok sygnalizatorów dla pieszych.

– Dzięki tak zwanym sekundnikom pieszy może szybko dokonać kalkulacji czy w danym czasie będzie w stanie przejść z jednej strony ulicy na drugą, dotyczy to zwłaszcza osób starszych, które mają problemy z dynamiczną lokomocją – pisał radny Suchański.



Na jego interpelację odpowiedziała ówczesna wiceprezydent Danuta Papaj, która stanowczo poinformowała, że w Kielcach sekundników nie będzie. Wyjaśniała, że w mieście wdrożony będzie inteligentny system transportowy, a rozszerzenie tego projektu jest niemożliwe.

W ramach tego systemu działające w mieście sygnalizacje będą wyposażone w urządzenia, które analizują natężenie ruchu i sprawdzają pozycję autobusów miejskich. Mają wydłużać czas światła zielonego, jeśli system uzna, że zbliżający się do skrzyżowania autobusów jest już opóźniony. Danuta Papaj zaznaczyła wówczas, że sekundniki mogą być stosowane tylko na sygnalizacjach, które zmieniają się w stałym odstępie czasu.

„Skrajnie odmienne stanowiska”

Wcześniej negatywnie w tej sprawie wypowiedział się już prezydent Bogdan Wenta.

„Elektroniczne wyświetlacze czasu są prawnie dopuszczone do stosowania, ale nadal ich funkcjonowanie budzi skrajnie odmienne stanowiska zarządców dróg w kwestii ich wpływu na poziom bezpieczeństwa ruchu drogowego. Z kilkumiesięcznych, eksperymentalnych badań wykonanych w 2014 roku przez Zarząd Dróg Miejskich w Grudziądzu, z wykorzystaniem zarówno testowego wyświetlacza czasu jak i urządzenia rejestrującego przejazd wynika, że po zastosowaniu licznika światła znacznie wzrosła liczba pojazdów przekraczających dopuszczalną prędkość oraz opuszczających skrzyżowanie na czerwonym świetlne” – informował w 2019 roku prezydent, cytowany przez portal Echa Dnia.



Jak informuje firma Yanosik, także władze Niemiec, Austrii, Holandii i Ukrainy zgadzają się z teorią, że stosowanie sekundników przyczynia się do prowokowania niebezpiecznych zachowań wśród kierowców. Z kolei w Holandii, Ukrainie i Rosji wykazano, że tego rodzaju urządzenia sprawdzają się w przypadku pieszych i rowerzystów.

Popularne artykuły

Exit mobile version