Na węźle Jaworznia na trasie S7 zamontowane zostały pierwsze w regonie znaki drogowe skierowane do kierowców, którzy… jeżdżą pod prąd. Ustawiono je w przeciwną do kierunku jazdy stronę. Mają zapobiegać przed wjazdem na trasę szybkiego ruchu, a takie sytuacje niestety wciąż mają miejsce.
Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad informuje, że podobne tablice ostrzegawcze będą zamontowane też na węzłach: Kielce Południa, Barcza oraz Skarżysko Północ.
– Skorzystaliśmy z rozwiązań stosowanych w Austrii, Niemczech, Słowacji czy Chorwacji. Charakterystyczne duże żółte tablice z napisem „STOP Zły kierunek” i symbolem dłoni z umieszczonym na niej piktogramem znaku zakaz wjazdu już w ubiegłym roku ustawiliśmy m.in. przy autostradzie A4 na węzłach Opole Zachód, Rzeszów Północ i Przemyśl oraz przed granicą Polski z Ukrainą w Korczowej. Do tego również na łącznicy węzła Głogów Południe na drodze ekspresowej S3 oraz w dwóch punktach na węźle Świlcza na S19 – informuje GDDKiA.
Od czasu do czasu niestety słyszymy o przypadkach poruszania się po drogach szybkiego ruchu pod prąd.
– Mimo stosownego oznakowania i samego układu jezdni, która wymusza prawidłową jazdę, niektórzy kierujący pojazdami łamią przepisy i stwarzają ogromne zagrożenie w ruchu drogowym, dla innych jak i samych siebie – dodają drogowcy.
Ustawione tablice informacyjne nie są znakiem drogowym, a mają służyć jako wzmocnienie obowiązującej organizacji ruchu.
Niespełna pół roku temu na obwodnicy Kielc doszło do wypadku spowodowanego przez kobietę, która jechała pod prąd.
36-letnia kobieta kierująca Citroenem doprowadziła do groźnego wypadku z udziałem aktora młodego pokolenia Michała Kurka. Więcej na ten temat pisaliśmy TU.