Najpopularniejsza atrakcja turystyczna w województwie świętokrzyskim – Bałtowski Kompleks Turystyczny – znalazł się w kryzysie. Po bardzo łagodnej zimie, która dla ośrodka narciarskiego zakończyła się finansową stratą, teraz turyści nie mogą korzystać z innych atrakcji. O swoją przyszłość martwi się około 140 pracowników. Ponadto na terenie kompleksu żyje kilkaset dzikich zwierząt, których utrzymanie również nie jest tanie.
– Bałtowski Kompleks Turystyczny już 14 marca został zamknięty w związku z rozprzestrzenianiem się wirusa w kraju i na świecie. Przedłużająca się pandemia i zamknięcie obiektu skutkuje całkowitym brakiem przychodów. Niezwykle ciężka zima, podczas której ze względu na zbyt wysokie temperatury właściciele Szwajcarii Bałtowskiej nie mieli szans na uruchomienie całej stacji narciarskiej nie pozwoliła na zgromadzenie zapasów finansowych, które pozwoliłyby bezpiecznie przetrwać ten trudny czas – czytamy na stronie ośrodka.
– Ci, którzy znają Bałtów, wiedzą, że ten obiekt to nie tylko dinozaury. To ponad 140 stałych pracowników nawet w niskim sezonie oraz kilkaset sztuk dzikich zwierząt w Bałtowskim Zwierzyńcu. Obecnie Właściciele Kompleksu robią wszystko co w ich mocy, by utrzymać jak największą liczbę etatów i zapewnić optymalne warunki do życia zwierzętom – wyjaśniają właściciele.
Aby zapobiec pogłębiającemu się kryzysowi finansowemu Bałtowski Kompleks Turystyczny startuje z akcją #WspieramBałtów #WspieramPolskąTurystykę. Zachęca do kupowania biletów przez stronę sklep.juraparkbaltow.pl, które do odwołania można zakupić z 25% rabatem i wydłużonym terminem ważności. Bilety zakupione podczas promocji będzie można wykorzystać po zakończeniu pandemii aż do końca września 2021 roku.
– Pieniądze, które wpłyną ze sprzedaży biletów pomogą pokryć przynajmniej część zobowiązań – informują właściciele.
Na tę okoliczność nagrany został krótki film, w którym właściciel kompleksu opowiada o sytuacji w jakiej znalazł się ośrodek.