Korona Kielce skompromitowała się w Sandomierzu. Grający w ekstraklasie zespół przegrał w trzecioligową Wisłą Sandomierz w meczu w ramach 1/32 Pucharu Polski. Oznacza to, że kielczanie już po pierwszym spotkaniu pożegnali się z tegorocznymi rozgrywkami Pucharu Polski.
Spotkanie zakończyło się wynikiem 3:2. Bramki dla zespołu z Sandomierza zdobyli: Piechniak i dwie Putin. Dla Korony trafił Arveladze z rzutu karnego, a później samobójczego gola zdobył także Konefał. Ponadto czerwoną kartką ukarany został Łukasz Kosakiewicz.
– Z naszej strony nie mamy wiele do powiedzenia. Niektórzy zawodnicy chyba myśleli, że to będzie spacer. Tak jednak nie było. Gratuluję przeciwnikowi, bo zagrał naprawdę dobry mecz. Swoją walką zasłużyli na zwycięstwo. Co do ewentualnych konsekwencji dla zawodników, to chcemy na razie przespać tę noc i zastanowić się nad następnymi krokami – mówił po meczu trener kieleckiej Korony Gino Lettieri.
W trakcie meczu doszło do zamieszek
Na początku drugiej połowy mecz został przerwany i to aż na prawie pół godziny. Powodem było wtargnięcie na boisko kibiców drużyny sandomierskiej. Doszło do zamieszek. Musiała interweniować policja.
Radio Kielce na swojej stronie internetowej podaje, że zanim do tego doszło pseudokibice z Kielc podpalili flagi Wisły Sandomierz na swoim sektorze. Kiedy zobaczyli to kibice gospodarzy, przeskoczyli ogrodzenie i pojawili się na murawie.
Z informacji rozgłośni wynika, że interweniowało około stu policjantów. Na trybunach wyrwane zostały krzesełka.