Wiadomości z regionu

W sobotę wielki finał „Mam Talent”. Trzymamy kciuki za Krzysztofa Jarosa z okolic Kielc [WIDEO]

Opublikowano

-

fot. TVN / Mam Talent

Krzysztof Jaros, 19-latek z podkieleckich Chęcin, wystąpi w wielkim finale trzynastej edycji programu „Mam Talent”. W programie „na żywo” w TVN zobaczymy go w sobotę (27 listopada) po godzinie 20.10. W poprzednim etapie telewizyjnego show nastolatek nastolatek dostałem najwięcej głosów widzów oraz trzy razy „tak” od jury. Nagranie tego występu publikujemy niżej.

Nastolatek obecnie studiuje na Uniwersytecie Muzycznym im. Fryderyka Chopina w Warszawie na kierunku Taniec Współczesny. Wcześniej był związany m. in. z Kieleckim Teatrem Tańca.

Artystyczna dusza i wrażliwa osobowość. Kocha naturę, a poza tańcem jego pasją jest fotografia – czytamy na stronie programu „Mam Talent”.



Decyzję o tym wygra finał Mam Talent podejmą widzowie. Na Krzysztofa głosować będzie można wysyłając smsy z numerem 9.

„Taniec jest dla wszystkich”

Idąc do programu chciałem pokazać, że taniec jest dla wszystkich. Jest bardzo mało tańczących mężczyzn. Czy to na studiach, czy w zespołach tanecznych przeważa większość dziewczyn. Nie wiem z czego to wynika. Czy mężczyznom brak odwagi? Czy po prostu taniec im się nie podoba? Swoim występem chciałem pokazać, że jestem facetem i kocham taniec. I to jest dla mnie najważniejsze – mówił Krzysztof Jaros w wywiadzie opublikowanym na stronie Gminy Chęciny.

Jak dodał, do precastingu zgłosił go Paweł Żołądek, trener którego poznał na warsztatach w Kieleckim Teatrze Tańca.

– Pan Paweł zgłosił mnie i zaczęło się od precastingu. Musiałem wysłać moje nagranie. Wysłałem. Spodobałem się im i zadzwonili do mnie, że zapraszają mnie na casting już przed kamerami. Już wtedy nie dowierzałem, że tam będę. 9 lipca pojechałem tam z moim trenerem. Od rana już trwały sesje zdjęciowe, wywiady, nagrania. To jest całkiem inny świat, niż ten, w którym żyłem. Teatr, scena to całkiem coś innego niż telewizja. Ogólnie atmosfera była świetna. Później przyszedł czas na występ przed jury. Cały czas czułem się nieobecny w tej sytuacji. Strasznie szybko się to działo. Weszliśmy na backstage, gdzie czekali już prowadzący, tam trochę pożartowaliśmy i nagle mówią: „3,2,1, wchodzisz”. Wszedłem na tą scenę. Zobaczyłem jury, widownię, światła, kamery. Z tego co pamiętam czułem się bardzo szczęśliwy, ale dalej nie potrafię powiedzieć, co tak dokładnie czułem. Rozmowa z jury i nadszedł ten moment, kiedy musiałem zatańczyć – wspominał Krzysztof.

Zobacz występ Krzysztofa Jarosa

z ostatniego odcinka „Mam Talent” TVN





Popularne artykuły

Exit mobile version