W I Liceum Ogólnokształcącym imienia Tadeusza Kościuszki w Busku-Zdroju doszło do protestu uczniów. Na korytarzach pojawiły się plakaty z hasłami sprzeciwu wobec decyzji dyrekcji placówki.
Powody uczniowskiego niezadowolenia
Młodzież zarzuca władzom szkoły brak dialogu, nadmierną biurokrację i autorytarny styl zarządzania. Wśród konkretnych powodów swojego niezadowolenia wymieniają demontaż drzwi w toaletach, co ich zdaniem oznacza brak prywatności, rezygnację z klasowych wigilii oraz brak zgody na wyjazd do Warszawy. To właśnie w stolicy, od 2008 roku, szkolny zespół reprezentacyjny – Damy i Huzary – corocznie 11 listopada tańczy poloneza na Krakowskim Przedmieściu.
O sprawie poinformowało Radio Kielce. Uczniowie pytani przez dziennikarkę rozgłośni nie chcieli jednak komentować sprawy i podkreślali, że chcą pozostać anonimowi z obawy przed ewentualnymi konsekwencjami.
Głos rodziców w sprawie protestu
Rodzice przyznają, że sytuacja zaskoczyła wszystkich. Podkreślają, że plakaty to głos rozpaczy i prośba o pomoc w mediacji między dyrekcją a uczniami. Cytowani przez Radio Kielce Zzaznaczają, że dobrze, iż młodzież podjęła inicjatywę, a teraz ich zadaniem, jako rodziców, jest pociągnięcie sprawy dalej i wsparcie dialogu w szkole.
Rodzice krytykują także niektóre rozwiązania dyrekcji, jak usunięcie drzwi w toaletach. Ich zdaniem decyzja ta przekracza zdrowy rozsądek.
Stanowisko dyrekcji i starostwa
Dyrektor szkoły Ewelina Szymczyk-Krzemińska nie chciała w Radiu Kielce odnosić się do stawianych przez uczniów zarzutów.
-Uważamy, że wszelkie nieporozumienia i spory należy rozwiązywać na drodze dialogu, z poszanowaniem godności jego uczestników. Szkoła wychodzi z inicjatywą do podejmowania dialogu i działań, aby stworzyć przyjazną i bezpieczną przestrzeń do pracy i nauki – powiedziała dyrektor w oświadczeniu dla Radia Kielce.
Szkoła podlega starostwu powiatowemu w Busku-Zdroju. Starosta Jerzy Kolarz w rozmowie z Radiem Kielce odniósł się do sprawy drzwi w toaletach, wyjaśniając, że ich tymczasowe zdjęcie miało konkretne przyczyny, ale… nie chciał o nich mówić na antenie. Jak podkreślił, szkoła nie jest miejscem, gdzie uczniowie mogą robić, co chcą, a dialog między dyrekcją, uczniami i Radą Rodziców powinien być kluczowy dla utrzymania porządku.