Sanepid w Starachowicach umorzył postępowanie w sprawie złamania obostrzeń na mszy z udziałem prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego.
Chodzi o nabożeństwo z 16 stycznia, w rocznicę śmierci jego matki Jadwigi Kaczyńskiej. Wystąpienie prezesa PiS transmitowało wtedy państwowe TVP Info, a mówił on z mównicy przy ołtarzu nie tylko o swojej matce, ale i o polityce. Nawiązał nawet do afery Amber Gold.
Doniesienie w tej sprawie złożyła Unia Młodych. Organizacja twierdziła, że w kościele nie zastosowano się na nałożonego przez rząd obowiązku zachowania dystansu społecznego, a sam prezes PiS w pewnym momencie zdjął maseczkę.
„Osoby, pełniące funkcje publiczne, swym przykładem winny wskazywać społecznościom prawidłowe i zgodne z prawem działanie, w szczególności mając na uwadze pandemię wirusa COVID-19 i jej tragiczne skutki. Niestety, w tym przypadku nie miało to miejsca” – informowała Unia Młodych.
Sanepid na wniosek tego stowarzyszenia przeanalizował zdjęcia i filmy i… nie znalazł podstaw formalnych do nałożenia kar. Jednocześnie przyznał, że politycy siedzący w pierwszej ławki naruszyli zasadę dystansu społecznego 1,5 metra. Sanepid potwierdził też, że prezes PiS przez 7 minut miał zdjętą maseczkę.
– Obowiązek zakrywania ust i nosa oczywiście jest przewidziany w rozporządzeniu i ustawie, ale nie ma zapisu, który przewiduje kary administracyjne za naruszenie tego zakazu. Nieprzewidziana jest również kara administracyjna za naruszenie dystansu społecznego – komentowała na łamach Gazety Wyborczej Ewa Dróżdż ze starachowickiego Sanepidu.