Trwa policyjne śledztwo w sprawie groźnego wypadku na trasie między Radoszycami a Jacentowem w powiecie koneckim. W niedzielę popołudniu dachował tam samochód osobowy. Volkswagen polo na łuku drogi wypadł z jezdni i uderzył czołowo w drzewo.
Na miejsce wezwano służby ratownicze, w tym strażaków w celu wyciągnięcia kierowcy z zakleszczonego auta. Wezwano też śmigłowiec Lotniczego Pogotowia Ratunkowego. Gdy na miejsce dotarły służby okazało się jednak, że… kierowcy nie ma.
Okazało się, że kierowca sam opuścił pojazd i uciekł.
Policja wyjaśnia teraz kto kierował samochodem w chwili wypadku i dlaczego nie zaczekał na przyjazd służb.
– Działania polegały na zabezpieczeniu miejsca zdarzenia, odłączeniu akumulatora i przeszukaniu najbliżej okolicy – relacjonuje na swoim profilu Ochotnicza Straż Pożarna z Rudy Malenieckiej.