Wiadomości z regionu

Ośrodek narciarski w Niestachowie wystawiony na sprzedaż. Ponieśli koszty, zostali bez rządowej pomocy

Opublikowano

-

fot. facebook / Ośrodek Narciarski Niestachów

Ośrodek Narciarski w Niestachowie koło Kielc został wystawiony na sprzedaż. To próba ratowania go w związku z trudną sytuacją, do której doprowadziły wprowadzone przez rząd obostrzenia oraz brak rekompensat.

Jak informowaliśmy, przygotowana dla gmin górskich rządowa pomoc trafi tylko do pięciu świętokrzyskich gmin, jednak nie do tych, na których terenie znajdują się duże ośrodki sportów zimowych.  Pieniądze dostaną Baćkowice, Bieliny, Bodzentyn, Nowa Słupia oraz Waśniów. Stoki zaś są w gminach Kielce (Telegraf, Stadion), Bałtów (Szwajcaria Bałtowska) i Górno (Sabat Krajno) oraz Daleszyce (Niestachów).

Perspektywa utrzymania się do kolejnego sezonu staje się niemożliwa. Potencjalna sprzedaż jest działaniem wyprzedzającym, próbą zapobieżenia przyszłym problemom finansowym, które mogą pogrążyć nas jako zwykłych ludzi – napisał w oświadczeniu Ośrodek Narciarski w Niestachowie.



W opublikowanym ogłoszeniu, właściciele ośrodka poinformowali, że nie lekceważą covid-19, ale przez brak możliwości prowadzenia działalności ich sytuacja jest bardzo trudna.

– W marcu szyliśmy maseczki dla medyków. Staraliśmy się pomóc w ramach naszych możliwości i odpowiedzialności. Przed sezonem zainwestowaliśmy w banery informacyjne, płyny do dezynfekcji, opracowywaliśmy plan bezpiecznego poruszania się na stoku, rozważaliśmy ograniczenia w ilości narciarzy. Ponieśliśmy koszty związane z odbiorami technicznymi, przydziałami prądu, nowymi kasami fiskalnymi, naśnieżaniem – czytamy na stronie ośrodka.

„Nie rozumiemy logiki wprowadzanych obostrzeń”

– Nie rozumiemy logiki wprowadzanych obostrzeń. Wydaje się, że wiele otwartych dzisiaj miejsc, które funkcjonują w przestrzeni zamkniętej i gdzie przebywa się znacznie dłużej niż 15 minut stwarza dużo większe zagrożenie epidemiczne niż aktywność na świeżym powietrzu. Czy jazda na nartach różni się znacząco od jazdy na rowerze, deskorolce czy hulajnodze? Czy może my wszyscy uczestniczymy w badaniu nad sprawdzeniem ile wytrzymają przedsiębiorcy z którymi się nie rozmawia – informuje ośrodek w Niestachowie.

Zdaniem jego właścicieli, ignorowanie szanowanej w branży narciarskiej instytucji Polskie Stacje Narciarskie i Turystyczne (PSNiT) jest niedopuszczalne.

Jest to jawne szarganie nerwów wielu właścicieli ośrodków narciarskich, hoteli i gastronomii. Liczymy na rozsądne decyzje w najbliższych dniach. By dawać wytyczne w oparciu o jak najlepszą wiedzę medyczną, a nie działać zapobiegawczo tam gdzie nie jest to konieczne. Ludzie potrzebują dla zdrowia ruchu, wzajemnych relacji i endorfin. Czy są niepodważalne dowody na negatywny wpływ działalności ośrodków narciarskich – szczególnie działających w reżimie sanitarnym – na rozprzestrzenianie się epidemii? – pytają właściciele stacji narciarskiej Niestachów.



Zaznaczają, że pomimo aktualnej pokrywy śnieżnej nie otwierają ośrodka.

Aktualny stan prawny nie jest do końca jasny. Nie mamy chęci na toczenie sporów prawnych. Nie chcemy narażać naszych klientów na zbędne konfrontacje z Policją i Sanepidem oddelegowywanych do wykonywania obowiązujących procedur. Narciarze korzystają z ośrodków narciarskich aby się odprężyć i zrelaksować – czytamy w oświadczeniu.

Na koniec dodają, że „być może nowy właściciel będzie miał więcej energii, będzie zarządzał nim lepiej”.

Popularne artykuły

Exit mobile version