fot. Regionalna Dyrekcja Lasów Państwowych w Radomiu / Kamil Kubicki
Od połowy marca w nadleśnictwach Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Radomiu, czyli m.in. na obszarze województwa świętokrzyskiego, rozpoczęła się akcja działań w ochronie przeciwpożarowej. Leśnicy i współpracujący z nimi strażacy są już w pełnej gotowości.
Poprzedni rok pod względem pożarów nie był łatwy. W samym miesiącu kwietniu było tyle pożarów co przez cały 2018 rok. W tym roku na terenie Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych jeszcze nie było pożarów lasu, ale w lutym był duży (10 ha) pożar nieużytków w gminie Słupia Konecka, na granicy województw świętokrzyskiego i łódzkiego.
W tym roku leśnicy akcję bezpośrednią, czyli pełną gotowość do zadań, łącznie z dyżurami przeciwpożarowymi zaczynają wcześniej, choć i tak nieco później niż rok temu. Zagrożenie jest duże mimo, że jest dość zimno, a w nocy nadal występują przymrozki. W tym roku nie było jednak pokrywy śnieżnej, a wiatr wysusza trawy i runo leśne. Sytuację nieco poprawiły dość częste w marcu opady deszczu.
Przed leśnikami jednak najgorszy czas w ochronie przeciwpożarowej – zaranie wiosny (przedwiośnie). To dlatego, że nie ma jeszcze roślinności zielnej, a są suche trawy i inne rośliny. Do tego dochodzi zagrożenie dla lasów jakie niosą ze sobą pożary traw i nieużytków.
To duże koszty
Walka z pożarami kosztuje corocznie nadleśnictwa Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych łącznie 6,5 mln zł. System ochrony przeciwpożarowej obejmuje utrzymanie 43 dostrzegalni przeciwpożarowych z obserwatorami lub kamerami, 23 punktów alarmowo-dyspozycyjnych, gdzie określana jest lokalizacja pożarów i koordynowana akcja gaśnicza, 9 automatycznych stacji meteorologicznych, samoloty do gaszenia pożarów będące w stałej gotowości w bazie lotniczej w Piastowie koło Radomia i w Masłowie koło Kielc.
Do tego dochodzą samochody gaśnicze, setki punktów czerpania wody, utrzymanie dróg przeciwpożarowych, tablice informacyjne i ostrzegawcze, pasy przeciwpożarowe chroniące tereny leśne przed pożarami i koszty dogaszania pożarów.
Leśnicy apelują o ostrożność z ogniem w lasach i zaprzestanie wypalania traw i nieużytków.
Pożarów przybywa
Miniony sezon pod względem pożarów był bardzo trudny dla radomskich i świętokrzyskich leśników. Paliło się częściej niż zazwyczaj, ale tak było też w całym kraju. Niestety upalna pogoda i susza sprzyjały palności lasów, wysokie zagrożenie utrzymywało się jeszcze jesienią. Łącznie ugaszono aż 318 pożarów lasu, w których spaliła się powierzchnia 103,22 ha. Każdy pożar to strata, nie tylko finansowa, ale też dla środowiska, giną zwierzęta i inne organizmy.
Wśród przyczyn niestety przeważają podpalenia – to aż 68% pożarów. Wśród innych przyczyn dominowały nieznane – blisko 25%, a na poziomie poniżej 5% utrzymywały się rekreacja, papierosy, zaniedbanie w związku z używaniem ognia i wypalanie roślinności.
W ochronie pożarowej leśnicy realizują też projekty współfinansowane ze środków funduszy unijnych mające na celu usprawnienie i unowocześnienie systemu ochrony przeciwpożarowej lasów, a także dostosowanie go do zagrożeń wynikających ze zmian klimatu – trwa budowa i modernizacja (zastosowanie kamer) dostrzegalni przeciwpożarowych. W 2019 roku oddano do użytku trzy nowe dostrzegalnie, w tym jedną w Nadleśnictwie Zwoleń – w całkiem nowym miejscu w leśnictwie Struga w powiecie lipskim i dwie w Nadleśnictwie Starachowice.
Źródło grafiki: Lasy Państwowe
fot. Regionalna Dyrekcja Lasów Państwowych w Radomiu / Mariusz Makuch