Kierowanie do szpitali pacjentów nawet z lekkimi objawami zakażenia koronawirusem może doprowadzić do załamania systemu ochrony zdrowia. Tak uważa Grzegorz Lasak, dyrektor Szpitala Powiatowego w Busku-Zdroju.
Na swoim facebookowym profilu skomentował jak z jego punktu widzenia wygląda walka z epidemią.
Jak informowaliśmy już, wraz ze wzrostem liczby zakażeń w regionie, zaczęły się pojawiać problemy z dostępnością łóżek w szpitalach. Mówiąc wprost – zaczęło brakować miejsc dla osób zakażonych.
Pisaliśmy o mężczyźnie, który z wysoką gorączką nie mógł uzyskać pomocy. W dodatku pracował w firmie, w której wykryto ognisko zakażeń. Rodzina chorego wezwała karetkę, która zawiozła mężczyznę do Wojewódzkiego Szpitala Zespolonego w Kielcach. Tam jednak okazało się, że… nie ma wolnych izolatek. Chorego z podejrzeniem koronawirusa nie chciały też przyjąć inne szpitale. W efekcie pogotowie odwiozło mężczyznę do domu.
Innym razem w szpitalu zabrakło miejsca dla 16-latki w poważnym stanie. Jej również nie chciały przyjąć szpitale w regionie. Ostatecznie karetka zawiozła ją do Warszawy.
„System ochrony zdrowia staje się niewydolny”
„Walka z koronawirusem trwa. Wadliwy od lat system ochrony zdrowia staje się po prostu niewydolny. Brakuje miejsc w szpitalach dla pacjentów z pozytywnym wynikiem Covid – 19, a są przecież jeszcze inni pacjenci, którzy także muszą być zaopatrzeni w konkretnym oddziale szpitalnym np. kardiologicznym. Gdzie więc oni trafią?” – zastanawia się na swoim profilu na facebooku Grzegorz Lasak, dyrektor Szpitala Powiatowego w Busku.
Dalej pisze: „Także kwaranntanny nakładane na osoby z tzw. kontaktu z chorym powodują, że drastycznie brakuje personelu medycznego. Więc co będzie dalej – zapewne zadajemy sobie to pytanie. Szczególnie aktualne pytanie, bo przecież przed nami okres zachorowań na grypę itp. Zatem liczba chorych będzie rosła, a nie malała”.
Grzegorz Lasak źle ocenia obowiązujące w Polsce zasady postępowania z zakażonymi pacjentami: „Uważam, że leczenie w szpitalach pacjentów z Covid – 19 tak zwanych bezobjawowych lub skąpoobjawowych to niepotrzebne zajmowanie szpitalnych łóżek. Pacjenci skąpoobjawowi lub bezobjawowi powinni być izolowani np. w miejscu zamieszkania. Także leczenie tych pacjentów może odbywać się w domu. Dopiero przy nasilaniu się objawów takich jak np. wysoka temperatura należy podjąć leczenie szpitalne”.
Dyrektor szpitala w Busku dodał na koniec: „Obecnie prezentowany powszechnie w kraju kierunek leczenia właściwie wszystkich pacjentów z dodatnim wynikiem, nawet tych, którzy czują się dobrze to prosta droga do załamania od dawna chorego systemu ochrony zdrowia„.
Reakcja wojewody
Na medialne publikacje poświęcone braku miejsc w szpitalach zareagował w końcu wojewoda świętokrzyski. W ostatnich dniach września poinformował o dodatkowych miejscach dla osób zakażonych.
Wyjaśnił, że dodatkowe 19 miejsc dla osób z covid-19 od 1 października dostępnych jest już w szpitalu w Busku.
Ponadto, jak zaznaczył w komunikacie Świętokrzyski Urząd Wojewódzki, 1 października rozpoczęło funkcjonowanie izolatorium dla pacjentów z lżejszymi objawami choroby. W nim znalazło się prawie 40 miejsc.
– Dzięki temu w szpitalach zwolnione zostaną kolejne łóżka dla chorych – wyjaśnił Urząd Wojewódzki.