Nowe fakty w sprawie makabrycznego odkrycia w Młotkowicach w gminie Ruda Maleniecka (powiat konecki). Jak informowaliśmy, w środę w jednym z domów znaleziono ciało 48-letniego mężczyzny… bez głowy i ręki!
Policjanci przyjechali na miejsce po zgłoszeniu od zaniepokojonej rodziny. Mężczyzna od wielu dni nie kontaktował się z bliskimi i nie odbierał telefonu.
Z informacji przekazywanych wtedy przez policjantów wynikało, że wejścia do budynku pilnował pies rasy amstaff. By dostać się do mężczyzny, policjanci i strażacy najpierw musieli zamknąć zwierzę w jednym z pomieszczeń. Dopiero wtedy, na podłodze w domu znalezione zostały zwłoki 48-latka.
Funkcjonariusze przeszukali okoliczny teren w poszukiwaniu brakujących części ciała. Jako jedną z hipotez przyjęto, że pies mógł zaatakować swojego właściciela. Ciało zabezpieczono do sekcji zwłok.
Co wydarzyło się w Młotkowicach?
Wstępne ustalenia po sekcji zwłok wykluczyły jednak wersję, by mężczyzna zmarł wskutek ataku swojego psa.
Do zgonu doszło z powodu choroby na którą cierpiał mężczyzna. Natomiast widoczne na ciele obrażenia, spowodowane zostały najprawdopodobniej przez psa, ale dopiero trzy lub cztery dni po śmierci mężczyzny.
Prokuratura zdementowała także pojawiające się zaraz po tragedii doniesienia, że brakujących części ciała nie udało się znaleźć. Okazało się, że wszystkie zostały znalezione i zabezpieczone.