Prawie 60 strażaków walczyło z pożarem kurzej fermy w Radlinie koło Kielc. Ogień wybuchł w nocy z soboty na niedzielę. W wyniku dużego zadymienia udusiło się około 16,5 tysiąca kurcząt.
Według strażaków, do pożaru mogło dojść wskutek zwarcia instalacji elektrycznej. Starty wstępnie zostały oszacowane na około 270 tysięcy złotych.
Paliło się też w Kielcach
Do poważnego pożaru doszło też wcześniejszej nocy na ulicy Leśniówka w Kielcach. Pożar wybuchł w budynku gospodarczym, w którym znajdował się ciągnik rolniczy oraz narzędzia. W tym przypadku do pojawienia się ognia również mogło dojść wskutek zwarcia instalacji elektrycznej.
Z informacji ratowników wynika, że mężczyzna próbował wyprowadzić maszynę z budynku jeszcze zanim na miejsce przyjechali strażacy. Uległ poparzeniu i został zabrany do szpitala.