Policjanci zatrzymali właściciela firmy z podkieleckich Nowin, który terenie swojego zakładu przechowywał niebezpieczne substancje. To efekt przeprowadzonej tam kontroli i skali nieprawidłowości – informują funkcjonariusze.
W trakcie kontroli policjanci ujawnili ponad 1300 pojemników typu mauzer o pojemności 1000 litrów, 1830 beczek o pojemności 200 litrów oraz 960 palet z beczkami o różnej pojemności. Część beczek oznaczona była m.in. kodem odpadów niebezpiecznych i „płomienia” jako odpady łatwopalne. Na placu wyczuwalny był zapach chemikaliów podobny do woni rozpuszczalników, farb i lakierów. Część pojemników była otwarta i uszkodzona.
Miał zgodę, ale nie było dokumentów
Właściciel firmy zajmującej się zbieraniem odpadów, posiadał zezwolenie na tego typu działalność, wydaną przez Starostwo Powiatowe w Kielcach. Nie posiadał jednak żadnej dokumentacji potwierdzającej kiedy i od kogo były odebrane odpady. Pracownicy Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska stwierdzili, że sposób magazynowania odpadów jest niezgodny z warunkami posiadanej przez właściciela firmy decyzji i zagrażają zdrowiu ludzi oraz środowisku.
W trakcie prowadzonych czynności, wezwana została Straż Pożarna w celu chemicznego zabezpieczenia terenu.
Źródło informacji: Policja