Policja

Świętokrzyskie: Czarna seria zdarzeń z udziałem pijanych kierowców [ZDJĘCIA]

Opublikowano

-

fot. Policja / Straż Miejska

Pijany kierowca wjechał na kielecki Rynek. Wpadł, bo funkcjonariusze Straży Miejskiej podjęli interwencję wobec auta, które zaparkowało na zakazie.

W powiecie staszowskim pijana 53-latka straciła panowanie nad autem i dachowała. W Busku pijany 56-latek wybrał się na przejażdżkę po mieście i nie zauważył, gdzie kończy się jezdnia. Wjechał w ozdobne krzewy rosnące na pasie zieleni.

W powiecie pińczowskim zatrzymany przez policjantów pijany 43-latek tłumaczył się, że wsiadł za kierownicę, bo… nie spodziewał się, że na bocznych drogach też będą policjanci.

To tylko niektóre zdarzenia z udziałem pijanych kierowców, które miały miejsce w ostatnich dniach.



Pijany jechał kieleckim Rynkiem

Auto, które zaparkowało na zakazie na Rynku zauważył operator monitoringu. Funkcjonariusze Straży Miejskiej po dotarciu na miejsce zastali kierowcę i jego partnerkę, która również poruszała się autem po centrum miasta popełniając te same wykroczenia.

– W trakcie legitymowania pary okazało się, że mężczyzna nie posiada uprawnień do kierowania pojazdem, a ponadto wyczuwalna była od niego woń alkoholu. Sam przyznał się do tego, że przed chwilą spożywał napoje wysokoprocentowe – informuje Straż Miejska.

Sprawę przejęła Policja.

fot. Straż Miejska

Myślał, że na bocznych nie stoją…

Policjanci z Komisariatu Policji w Działoszycach (powiat pińczowski) 43-latka, który kierując autem miał ponad 3 promile alkoholu w organizmie. Do tego nie posiadał uprawnień pozwalających na prowadzenie pojazdów.

Jak mówił, spożywał alkohol dzień wcześniej, na imprezie andrzejkowej. Zamiast drogi wojewódzkiej, wybrał lokalne drogi myśląc, że na nich nie spotka policjantów.

Policja informuje, że grozi mu więc kara do 2 lat pozbawienia wolności, zakaz prowadzenia pojazdów oraz grzywna, w tym ta za prowadzenie samochodu pomimo braku uprawnień.



Nietrzeźwa dachowała

Ponad 2 promile alkoholu w organizmie miała 53-latka, która kierując oplem doprowadziła do zdarzenia drogowego w Krzywołęczy (powiat staszowski).

Kierująca oplem nie dostosowała prędkości do warunków panujących na drodze i na łuku straciła panowanie nad pojazdem, w wyniku czego auto dachowało. Na szczęście podróżowała ona sama i nie doznała poważniejszych obrażeń.

 

Nie zauważył, gdzie kończy się jezdnia

Do funkcjonariuszy w buskiej komendzie wpłynęło zgłoszenie o zdarzeniu drogowym na skrzyżowaniu ulicy Armii Krajowej z ulicą Konstantego Miodowicza. Kierujący volkswagenem „nie wyrobił się” i wjechał w ozdobne krzewy rosnące na pasie zieleni oddzielającym ulicę od osiedlowego parkingu.

Kiedy na miejscu zdarzenia pojawili się policjanci, za kierownicą auta siedział nietrzeźwy 56-letni mieszkaniec podbuskiej miejscowości, natomiast dwóch innych również nietrzeźwych mężczyzn próbowało się oddalić. Wszyscy trzej zostali zatrzymani.

Siedzący za kierownicą pojazdu mężczyzna odmówił poddania się badaniu stanu trzeźwości, więc pobrano od niego krew do analizy. Dwaj pozostali mieli w organizmie odpowiednio: 56 – latek ponad 2,3 promila, a 50 – latek prawie 2,6 promila alkoholu. Wszyscy trafili do policyjnego aresztu.

Zarzut kierowania pojazdem mechanicznym w stanie nietrzeźwości usłyszał jeden z zatrzymanych, 50-letni mieszkaniec Buska – Zdroju.



Z promilami za szybko

Funkcjonariusze z Wydziału Ruchu Drogowego Komendy Powiatowej Policji w Końskich zatrzymali do kontroli kierującego volkswagenem, w związku z przekroczeniem dozwolonej prędkości w obszarze zabudowanym.

Szybko wyszło na jaw, że to nie jedyne przewinienie tego kierującego. Okazało się, iż mężczyzna miał w swoim organizmie ponad 1 promil alkoholu.

– 29-latek zmuszony był pożegnać się ze swoim prawem jazdy, a niebawem ze swojego postępowanie będzie musiał się wytłumaczyć przed sądem. Grozi mu do 2 lat pozbawienia wolności, kilkuletni zakaz kierowania pojazdami oraz kara wysokiej grzywny – informuje Świętokrzyska Policja.

 

Obywatelskie zatrzymanie w Łopusznie

Dyżurnego kieleckiej komendy o nietrzeźwym kierującym zaalarmował 39-latek. Zgłaszający informował, że jedzie za mercedesem, którego kierujący może znajdować się stanie nietrzeźwości. Kierowca „wężykiem”, dojechał na stację benzynową w Łopusznie, gdzie zgłaszający odebrał mu kluczyki od samochodu.

Jak się okazało kierowcą mercedesa okazał się być 46-letni mieszkaniec Bielin, którego badanie stanu trzeźwości wykazało blisko 2 promile.

 

Źródło: Policja / Straż Miejska

Popularne artykuły

Exit mobile version