W nocy z soboty na niedzielę policjanci zatrzymali 31-letniego mieszkańca Kielc. Mężczyzna w okolicy Świętej Katarzyny nie zatrzymał się do kontroli drogowej i rozpoczął ucieczkę w kierunku miasta, gdzie porzucił pojazd i dalej uciekał pieszo. Jak się okazało był poszukiwany dwoma listami gończymi, bo nie stawił się do aresztu, by odbyć łącznie 1,5 roku kary za przestępstwa narkotykowe.
Jak informuje Komenda Miejska Policji w Kielcach, sytuacja miała swój początek w sobotę po godzinie 23. Policjanci z bodzentyńskiego komisariatu w rejonie Świętej Katarzyny zauważyli szybko jadącego volkswagena. Mundurowi postanowili zatrzymać do kontroli auto i podali kierującemu sygnały do zatrzymania się. Jednak mężczyzna za kierownicą ani myślał zastosować się do poleceń i rozpoczął ucieczkę w kierunku miasta.
W ślad za volkswagenem ruszyli funkcjonariusze z Komisariatu Policji w Bodzentynie, informując o całej sytuacji dyżurnego kieleckiej komendy. Na ulicy Świerczyńskiej mundurowi odnaleźli poszukiwane auto, jednak wewnątrz nie było już nikogo. Policjanci zaczęli dokładnie sprawdzać teren i odnaleźli, jak się później okazało poszukiwanego 31- latka.
Mężczyzna był trzeźwy, ale szybko stało się jasne, że powód jego ucieczki jest zupełnie inny. Okazało się bowiem, że kierujący usłyszał dwa wyroki za przestępstwa narkotykowe i nie stawił się wyznaczonym terminie w areszcie. Za 31- latkiem sąd wydał 2 listy gończe.
Zatrzymany mężczyzna już odbywa karę 1,5 roku pozbawienia wolności. Jednak sobotnimi drogowymi „wyczynami” tylko wydłuży swoją kartotekę. Za niezatrzymanie się do kontroli i spowodowanie pościgu grozi mu do 5 lat więzienia.