Prawie dwa promile alkoholu miał kierowca, którego do kontroli próbowali zatrzymać policjanci z sandomierskiej drogówki. Podczas patrolowania drogi w miejscowości Byszówka, zauważyli jadącą zbyt szybko osobową mazdę. Kierowca zignorował sygnały policjanta i przyspieszył by uniknąć kontroli.
Udało się go zatrzymać po pościgu, na jednej z ulic Klimontowa. Szybko wyszło na jaw, że 40-latek miał w swoim organizmie blisko 2 promile alkoholu, a dodatkowo posiadał aktywny zakaz prowadzenia pojazdów. Mężczyzna noc spędził w policyjnej celi. Teraz odpowie przed sądem. Jak informują policjanci, może mu grozić nawet kara pozbawienia wolności.
W Pińczowie ścigali kierowcę po narkotykach
Kilka dni wcześniej, w nocy z soboty na niedzielę policjanci z Pińczowa po kilkukilometrowym pościgu zatrzymali 35-letniego mieszkańca tego miasta. Policjanci zainteresowali się nim, bo na widok radiowozu zaczął gwałtownie przyspieszać.
Nie zatrzymał się też po tym, jak policjanci użyli sygnałów świetlnych i dźwiękowych. Uciekinier kierował się w stronę miejscowości Gacki. Tam skręcił w drogę gruntową, gdzie stracił panowanie nad pojazdem i po dachowaniu zatrzymał się na poboczu. W wyniku zdarzenia samochód uległ zniszczeniu, a policjanci udzielający pomocy osobom wewnątrz wydostali pasażerów przez rozbity szyberdach.
Na szczęście nikomu nic się nie stało. Poza 35-letnim kierującym w pojeździe były jeszcze dwie kobiety w wieku 23 i 27 lat.
Jak się okazało, mieszkaniec Pińczowa nie zatrzymał się do kontroli, ponieważ miał obowiązujący zakaz prowadzenia pojazdów i najprawdopodobniej był pod wpływem narkotyków. Badanie jego śliny wstępnie wykazało zawartość amfetaminy. Mężczyzna został zatrzymany, a samochód trafił na policyjny parking. We wstępnym przesłuchaniu przyznał się do przestępstwa niezatrzymania do kontroli drogowej. 35-latek usłyszy kolejny zarzut jeśli badania laboratoryjne jego krwi wykażą zawartość narkotyków.