Do nietypowego wypadku doszło na dzikim przejeździe kolejowym w Górach Wysokich w powiecie sandomierskim. W niedzielne popołudnie przejeżdżający przez tory motocyklista przewrócił się tuż przed jadącym pociągiem osobowym. Mężczyźnie udało się uciec, ale zanim skład wyhamował, motocykl był pchany przez kilkaset metrów po torowisku.
Zdumiewające jest jednak to co stało się potem. W momencie gdy pociąg udało się zatrzymać, podbiegł do niego motocyklista, zabrał swój motor, wsiadł na niego i… odjechał.
Policja próbuje teraz ustalić kim był kierowca motocykla.